środa, 3 lutego 2016

Rozdział 9






Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Mozolnie podniosłam się na rękach i odebrałam telefon.
- Halo? - spytałam ziewając.
- Violka! Czekamy na ciebie już od 10 minut! - krzyczała Fran.
- Co?! Jak to?! Która godzina?! - mówiłam spanikowana.
- 8:40 Vils - powiedziała znudzona Fran.
- Cholera, zaspałam! Będę na dole z 10 minut! - krzyknęłam. Rozłączyłam się i zerwałam się z łózka. Pobiegłam do łazienki, aby zrobić szybki makijaż i umyć zęby. Po tych czynnościach związałam włosy w niechlujnego koka i po chwili znalazłam się ponownie w moim pokoju w celu ubrania się.
Usłyszałam dzwonek do drzwi i pędem pobiegłam otworzyć. W drzwiach stał uśmiechnięty Leon.
- Daj mi te walizki i ruszaj się, bo Francesca zaraz dostanie bzika - zaczął się śmiać.
- Dzięki - powiedziałam uśmiechając się.
- Zawsze do usług - odparł chwytając walizki i wyszedł z mojego apartamentu. Sprawdziłam czy wszystko zabrałam i czy wszystko wyłączyłam. Chwyciłam swoją torbke i wyszłam z mojego mieszkania zamykając drzwi na klucz. Zeszłam na dół i pchnęłam ogromne drzwi do budynku. Biegiem podeszłam do Fran i ją przytuliłam.
- Mega was przepraszam, zaspałam - rzekłam zaspana.
- Wybaczamy - zaśmiali się, po czym wsiedliśmy do samochodu, nasze zakochańce z przodu, a ja i ten idiota z tyłu.
- A tak właściwie, to gdzie dokładnie jedziemy? - spytałam zaciekawiona.
- Niespodzianka - zarechotał Diego.
- A tak serio? - spytałam ponownie.
- No niespodzianka - powtórzył śmiejąc się.
- Obrażam się na was - rzekłam naburmuszona i założyłam ręce na klatke piersiową.
- Ej no Violu, nie obrażaj się - szepnął mi do ucha uroczo Leoś. Prychnęłam tylko i wyjęłam słuchawki z torebki i podłączyłam do telefonu. Puściłam sobie playliste i odwróciłam wzrok w strone okna przyglądając się widokom na zewnątrz.
Po chwili poczułam szturchanie. Zignorowałam to. Po chwili ta sama osoba ponownie mnie szturchnęła. Wyjęłam jedną słuchawke z ucha i odwróciłam się w strone szatyna.
- Czego? - warknęłam.
- Pogadaj ze mną, nudno mi - jęczał.
- Fajnie, coś jeszcze? Nie? To dobrze, bo nie mam ochoty z tobą gadać - odparłam przesłodzonym głosem i wróciłam do poprzedniej czynności. Moje oczy już chciały się zamknąć, lecz pewien osobnik płci męskiej ponownie szturchnął mnie w ramie.
- Fran, czy możesz być tak wspaniała i zamienić się miejscami z tym tutaj oto osobnikiem? - spytałam z nadzieją.
- Z chęcią Vils, Diego, zatrzymaj się - zarządała, a chłopak uczynił to co mu powiedzała. Wysiadłam z pojazdu i czekałam aż ten głąb łaskawie zrobi to samo.
- Wyłaź - warknęłam.
- Czemu?- spytał idiotycznie,
- Bo ja tak mówie, już - rozkazałam. Chłopak łaskawie ruszył swoje cztery litery i wysiadł z auta. Przepuściłam Franie, która wsiadła już do samochodu. Uczyniłam to samo, a Leon stał jeszcze na zewnątrz.
- Wsiadasz czy mamy Cię tutaj zostawić? - spytał Diego.
- Już już - mruknął, a gdy już wsiadł nareszcie odjechaliśmy.


       ~*~

Jesteśmy już na lotnisku, a ja nadal nie wiem gdzie spędze ten tydzień. Leon jeszcze pare razy próbował mnie przeprosić. W zasadzie to nie wiem za co on mnie przeprasza. Jeszcze go trochę pomęczę. Kurde, chyba zbliża mi się okres. Fede poinformował nas już, że mamy iść na odprawe, bo niedługo startujemy. 
Po tym całym zachodzie wreszcie zajeliśmy miejsca w samolocie. Oczywiście nie odbyło się bez zbędnych awantur kto ma siedzieć obok kogo, więc postanowiliśmy, że dziewczyny będą razem, a chłopcy oddzielnie od dziewczyn. Wyjełam książkę z torebki i zaczęłam czytać. To chyba jeden z najlepszych sposobów na zabicie czasu. 
Po jakichś 2 godzinach lotu nareszcie wysiedliśmy. Może teraz nareszcie dowiem się gdzie dokładnie spędzimy te "wakacje", bo informacja o tym, że to są Włochy mi nie wystarcza.
- Powiecie mi wreszcie gdzie jesteśmy? - zapytałam.
- Witamy w Rzymie! - krzyknęła Lu. No tak, mogłam się tego spodziewać. 
- Dziękuję za zawiadomienie - zaśmiałam się. Chwyciłam rączke swojej walizki, ale po chwili ktoś mi ją wyrwał, a tą osobą był nie kto inny tylko Verdas.
- Nadal się gniewasz? - spytał szepcząc Leon. Było widać, że jest smutny. Dobra, nie wytrzymam już.
- Nie gniewam - uśmiechnęłam się. Szatyn w mig się rozpromienił i mocno mnie przytulił, co odwzajemniłam. Lubie się do niego przytulać. Kiedyś robiłam to częściej. Zazwyczaj gdy siedzieliśmy przed telewizorem oglądając jakieś romansidła, na których on tylko narzekał, ale gdy go przytuliłam już się nie odzywał i udawał, że bardzo interesuje go ten film. Tęsknie za tymi czasami. kiedy byliśmy razem. Może jeszcze kiedyś nam wyjdzie. Nie wiem. Po prostu nie wiem...
Odsunęliśmy się od siebie i widząc, że nasi przyjaciele są daleko na przodzie, postanowiliśmy ich dogonić. Wsiedliśmy do naszych samochodów i udaliśmy się do hotelu. Zameldowaliśmy się w nim i udaliśmy się do swoich pokoi.
- Leon, wytłumacz mi do cholery, czemu mam z tobą pokój? - spytałam przesłodzonym głosem.
- A skąd mam to wiedzieć? To Fede rezerwował te pokoje - wzruszył ramionami.
- No dobra - westchnęłam.
- Jeśli nie chcesz mieć ze mną pokoju, to mogę poprosic Fran albo Lu, żeby się ze mną zamieniły - uśmiechnął sie smutno, a mi zrobiło sie go żal. Podeszłam do niego i wtuliłam sie w niego jak w misia, a objął mnie mocniej swoimi rękoma.
- To nie tak, że nie chce mieć z tobą pokoju, zresztą nie ważne - szepnęłam i odsunęłam się od niego. Postanowiliśmy się rozpakować.
- Violu? - spytał Leon wchodząc do sypialni.
- Tak?
- Wiesz, że to jest łóżko małżeńskie, prawda? - spytał dla pewności.
- Tak wiem, jeszcze nie oślepłam - zaśmiałam się.
- Nie będzie ci przeszkadzało, jeśli będę tutaj z tobą spał? Bo jak coś to ja się mogę przenieść na kanapę czy coś - rzekł, a ja myślałam, że mu nogi z dupy powyrywam.
- Leon, błagam cię, spaliśmy już razem w łóżku pare razy i jakoś mi to nie przeszkadzało, więc nie gadaj tyle tylko idź się rozpakowywać, bo nie ręcze za siebie - pogroziłam mu.
- Dobra dobra, spokojnie Violka, chyba ci się okres zbliża, to ja ci w drogę nie będę chyba wchodził - zaśmiał się, a ja zgromiłam go wzrokiem. 
Po wypakowaniu udałam się się do kuchni. Kurde, gdzie są te płatki? Cholera jasna, ten idiota pewnie położył je gdzieś wysoko. 
- Leon! - zapiszczałam.
- Co się dzieje?! Pali się?! Coś ci się stało?! Nie martw się, jam jest Leon Verdas i ja cię obronie!- wbiegł do kuchni z miotłą w ręce.
- Podasz mi te płatki? - spytałam słodko. O nie, on się chyba wkurzył, bo jego mina wyraża więcej niż tysiąc słów.
- Teraz to ja się obrażam - fuknął i wyszedł z pomieszczenia.
- Leoś, no nie obrażaj się no - usiadłam obok niego, a on się odwrócił tyłem do mnie.
- Jak dam ci buzi, to nie będziesz się gniewał? - zapytałam się.
- Ale, że w usta? - spytał z nadzieją.
- Nie wyobrażaj sobie zbyt dużo, tylko policzek - zaśmiałam się.
- No dobra - nastawił się. Gdy chciałam już musnąć jego policzek w ostatniej chwili obrócił głowę i nasze usta się spotkały. 


~*~ 
Weźcie mnie zabijcie pls ;-;
Ja wiem, że rozdział miał się pojawić wczoraj, ja wiem.
Ale jest dzisiaj, oczywiście w normalnych godzinach pojawi się także dzisiaj 2 część OS + jeśli mi się uda, kolejny rozdział.
Do następnego xx
Lil ly

8 komentarzy:

  1. Ja się nie gniewam. Należę do osób, które cierpią na bezsenność :) :*
    Dlatego sobieprzeczytałam i skomentuje. Ty wiesz,ze pisze ten komentarz po 3?? Masakra. No kurde spać nie mogę, a miałam to zrobić aż 4 godziny temu. Nic tylko przewracam się z boku na bok.
    Dobra koniec mojego biadolenia!

    Rozdział cuuuddooowny :* ❤
    Violka zaspała. Fran nie była zachwycona z tego powodu :)
    Mówi się trudno.

    V wkurzona na Leona. Czemu ona sie go czepia?! Jemu się nudziło.
    Co się dziwić. Ona sobie słucha muzyki. Fran i Diego byli zajęci sobą. A on? Biedny taki samotny :(

    Rzym. Wspólny pokój. Ohoooo Verdas udaje fochaa.
    Całus w policzek w ramach przeprosin?
    Oni się pocałowali!!!!! Sprytny Lajon! Będzie Leonetta wreszcie? Może Włochy ich połączą?
    Byłoby super.

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. I mamy buzi buzi, haha xD
    Wyjazd do Rzymu to świetny pomysł, super rozdział! ^-^
    Pozdrawiam cię ciepło z domku, powodzenia w pisaniu

    Wika x

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega! ❤
    Był pocałunek Lajonetty *-*
    Obrażona Fran :'D
    Vils obrażona xD
    A potem Lion :'D
    Wyjazd do Rzymu ^^
    O może w koncu Castillo wybaczy Verdasowi :3
    Zapraszam serdecznie do siebie ;)
    Kocham
    Całuje
    Pozdrawiam ;*
    Naty ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Hej!
      Przeprasza ze dopiero teraz ale wiesz. Moj czas to jakaś tragedia. Gubie sie w własnych myślach. Wiec może w słowach tez bede sie mylić. ;-;
      Ale wracając!

      Rozdział jak zawsze cudny! Najlepszy i najwspanialszy! Znow zakochałam sie jął nie wiem. Kocham to opowiadanie! Ja czuje ze juz nie długo bedzie Leonetta i bedzie miłość.

      Violka zaspała, czego można byłoby sie po niej spodziewać. Biedna, kobieta. Ale dzięki Bogu zdarzyli! Violka i okres przed okresem xD Wkurza sie o byle co. No ja czasami tez tak mam xD Biedny Verdas nie wie o co chodzi. Szkoda ze nie siedzieli chłopak z dziewczyna w tym samolocie tylko dziewczyny z dziewczynami a chłopacy z chłopakami. Pewnie nieźle sie bawili tam xD Violka była zła ze nie wiedziała gdzie leci. Lu zdadzila ze do Rzymu ^^ w sumie to nie zdradziła ale Okey xD Na lotnisku Leon zabiera walizkę Violki i sie godzą! Violka przypomina sobie stare czasy! Ona musi mu wybaczyć! Musi! Potem w hotelu Verdas z Castillo są razem w pokoju z małżeńskim łóżkiem! Violka najpierw nie chce z nim byc w pokoju ale w końcu sie zgadza i mocno sie do niego przytula. Potem ma ochotę na płatki lecz ten dureń położył je wysoko wiec krzyknęła żeby przyszedł a on sie przestraszył wiec zdenerwowany przybiegł lecz nic sie nie stało i sie obraził a Violka chciała go pocałować w policzek ale on sie odwrócil i sie pocałowali! I bedzie w końcu Leonetta! Oł jea!!!

      Jezu kocham tego bloga. Czekam na kolejne cudeńka i pozdrowienia!
      Wysyłam 10000 buziaków! Weny dużo!
      Pozdrawiam
      Rosee

      Usuń
  5. Nieziemski rozdizął Kochana!!!!!!
    <33
    Przepraszam - wielkie spóźnienie!
    Pocałunek! Wow <3
    Zapraszam też do siebie Maleńka :*
    Twoja Violetta V.

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett