czwartek, 21 lipca 2016

Miejsce 1 - Mrs.Blanco: One Shot Leonetta "Love Will Remember"



Blog Mrs.Blanco [KLIK]



tumblr_static_filename_640_v2.gif

***

"Hej skarbie, to ja... Umm, dzwonię, by powiedzieć,
że kocham Cię bardzo, bardzo, bardzo mocno.
Chcę byś wiedziała, że jesteś moją księżniczką...
Jesteś warta całej miłości świata.
Jesteś miłością mojego życia."


tumblr_ml5ecm0k9y1r7s3gqo1_500.gif


"Teraz - to wszystko co mamy."

- Zadzwonił? - słyszy pytanie z ust przyjaciółki. Milcz - zadzwonił czy nie? - powtarza.
- Ostatnio wtedy. - mówi podkreślając ostatnie słowo. Blondynka wzdycha.
- Kochasz go cały czas, prawda? - pyta ponownie. Odpowiedzią jest jedynie skinięcie głową - Violetta, ty musisz dla niego walczyć. Niezależnie gdzie jest i co robi. - chwyta jej dłoń.
- Potrzebuję go. - szepcze ocierając łzy.
- Ja wiem Violu, ja wiem. Obiecuję, wróci, kiedyś na pewno. 
- Ludmiła przytul mnie. - prosi. Otula ją, sama starając się opanować strach.
- Verdas do cholery, wracaj tu. - mówi bezgłośnie.


tumblr_mkcb5c0JQN1r0ii93o1_500.gif


"A czasu nie można kupić."


- Zegar tyka. - odpowiada lekarz. Chłopak przeklina pod nosem.
- Macie ją ratować. - mówi zły i załamany jednocześnie.
- Robimy co możemy, panie Verdas.
- Przecież wiem, że możecie ją jeszcze uratować! Zapłacę za operację, ile tylko będziecie chcieli. Ale błagam, ona ma wyzdrowieć. - wstaje z krzesła wściekły.
- Panna Castillo wie, że pan tu jest? - pyta lekarz.
- Nie. Czeka jak głupia w tej sali łudząc się, że on kiedyś przyjdzie. - oznajmia blondynka, która nagle pojawia się w gabinecie - po co to robisz? - zadaje pytanie podchodząc do szatyna - po co? - Leon chowa twarz w dłonie siadając.
- Bo ją kocham. Ale to życie zadecydowało, że nie powinniśmy być razem. - wyznaje.


tumblr_n1dif4jGLc1r7we67o1_500.gif


"Wiem, że w moim sercu
wieczność zawsze będzie nasza."


Zegar wybija drugą.
- Jestem. - mówi cicho - mimo, że nie wiesz, to jestem. - dodaje gładząc jej kruchą dłoń - mimo, że nie jesteśmy razem, jestem i zawsze będę. Bo miłość nie przemija. Ona zostaje, tak jak ja zostanę z Tobą do końca. Kochając Cię i chroniąc. Ja Cię nigdy nie opuszczę. Jestem tutaj z Tobą już na zawsze, aż po wieki, mój aniele. - szepcze i całuje jej czoło. 
- Kocham Cię Leon. - szepcze przez sen.
- Ja też Cię kocham, Violetto.


tumblr_static_1bp696r7rbmssg48csoco44w4.


"Nawet, gdy będziemy próbowali zapomnieć,
miłość będzie pamiętała".


- Pamiętam tamten dzień. To był wyjątkowy bal. Wtedy po raz pierwszy powiedział mi, że mnie kocha. - uśmiecha się wpatrując w zdjęcie, po czym spogląda na przyjaciółkę - wiem Ludmiła. Wiem, że mam zapomnieć, ale nie chcę.
- Dlaczego? - pyta.
- Bo to Leon Verdas. To mój Leon Verdas. - przygryza delikatnie wargę zamykając oczy - jego idealny uśmiech, czułe słowa. Jego silne ramiona i delikatne pocałunki. Oczy, śmiech i bicie serca. Bicie serca równomierne do mojego. - opowiada. On słucha siedząc pod salą i jedynie uśmiecha się, mimo, że próbuje zapomnieć.


tumblr_lsgvc8ia1I1qc69mio1_500.gif


"Powiedziałeś, że mnie kochasz,
a ja powiedziałam, że też Cię kocham."


- A więc to było tak. - zaczyna uśmiechając się do pięcioletniej, małej dziewczynki, siostry przyjaciółki - wyszliśmy na zewnątrz, aby się przewietrzyć. Postanowiliśmy się przejść. Czułam, że nie mam już siły. On wtedy jeszcze nie wiedział. - wyznaje niepewnie - widział, że coś jest nie tak i mocno mnie przytulił.
- I co było dalej? - pyta podekscytowana.
- Powiedział, że mnie kocha. - szepcze z zaszklonymi oczami.
- A ty? - dopytuje.
- A ja powiedziałam, że też go kocham. Od tamtej chwili byliśmy razem. - chłopak siedzi pod salą. Płacze.


tumblr_o54srnr13T1ukxixno1_500.gif


"Co się z tym stało?"


- Nie umiem! - krzyczy z bólem.
- Idź do niej. - proponuje.
- Nie mogę... nie spojrzę jej w oczy. Ja ją zostawiłem, rozumiesz? Nie radzę sobie, ona nie może wiedzieć Federico. - tłumaczy.
- Gdyby wiedziała, wszystko było by inaczej i ty o tym wiesz.
- Wiem.
- To idź do niej. - prosi.
- Nie! Nie chcę znów jej ranić, zostawiając ją. Rozstaliśmy się i niech pozostaje. - stwierdza i wychodzi.


large%2B%25285%2529.gif


"Wszystkie Twoje obietnice,
i wszystkie Twoje plany, które mieliśmy"


- Co Ci jeszcze obiecywał? - pyta. Na kolejne wspomnienie na twarzy Violetty pojawia się uśmiech.
- To były ostatnie wakacje. Wyjechaliśmy z dnia na dzień nad morze, nic nikomu nie mówiąc. Wszyscy byli przerażeni. - śmieje się. Ludmiła zmusza się do lekkiego uniesienia kącików ust - postanowiliśmy uciec i odpocząć. To była jedna z najlepszych decyzji naszego życia. - dodaje - powiedział mi wtedy.. Oh Ludmiła od tamtych wakacji tylko czekałam, aż mi się oświadczy. - chichocze.
- Co on ci naobiecywał? - śmieje się blondynka siadając na fotelu obok.
- Wiesz... mówił, że kiedy już zarobi wystarczająco dużo pieniędzy, to zbuduje nam domek. Niewielki, ale nasz. Nad jeziorem, tak jak zawsze chciałam. Będziemy tam mieszkać razem z naszymi dziećmi. Chcieliśmy też pobudować mały pensjonat i razem go poprowadzić, kupić pieska... - opowiada szczęśliwa, aż do pewnego momentu - obiecał mi szczęście.


giphy%2B%25284%2529.gif


"Co się z nimi stało?"


- Może jednak wezwiemy psychologa, porozmawia z nią, pomoże jej? - proponuje ponownie lekarz prowadzący.
- Nie. - odpowiada stanowczo Ferro - zaraz jej przejdzie.
- Ale ona nie chce nawet przyjmować leków. Musi to zrobić inaczej...
- Wiem. - przerywa mu. Mężczyzna wzdycha i odchodzi.
- Widzisz, co narobiłeś Verdas? - klnie.


tumblr_m3cu4dvspS1qjji23.gif


"Boom, nie ma."


- Jak tak naobiecywałeś, to teraz masz. - stwierdzają równo Federico z Ludmiłą.
- Super, możecie mi już dać spokój? - mówi niewzruszony.
- Leon, czy do ciebie nie dociera?! Ona umiera! - krzyczy wściekła dziewczyna - moja przyjaciółka umiera, przez ciebie, bo ją zostawiłeś, wtedy kiedy cię najbardziej potrzebowała! - szatyn przeczesuje włosy palcami.
- Ludmiła...
- Nie Federico, nie Ludmiła. - przerywa - nienawidzę cię za to, że zachowałeś się jak szczeniak! A najgorsze jest to, że ona cały czas się łudzi, że ty wrócisz! - dodaje, po czym silnie uderza go w policzek - to i tak nie odda tego bólu i cierpienia, które cały czas jej zadajesz. - kończy i wychodzi.


tumblr_mjpw1c5Fqt1qbnhuno1_500.gif


"Ta, idziemy do przodu."


- Panno Castillo, widzę znaczną poprawę. To dzięki tej operacji. - mówi zadowolony lekarz. Dziewczyna pusto wpatruje się w ścianę. Mężczyzna odchrząka i odchodzi.
- Hej, kochanie, głowa do góry. Jest już lepiej. - pociesza ją przyjaciółka.
- Przyszedł? - zadaje jak zwykle to samo pytanie. Blondynka jedynie wzdycha i chowa twarz w dłonie.
- Violet, słońce, proszę cię, pogódź się z tym, że on już nie wróci. - prosi.
- Wróci. Ja to wiem. - kontynuuje - a teraz proszę wyjdź. Chcę się przespać.


tumblr_n122j8s0so1qc4bqio1_500.gif


"Nawet, jeśli będziemy
próbowali zapomnieć."


- Chciałbym abyś o niej zapomniał. Żeby ona zapomniała o tobie. Oboje cierpicie. - stwierdza patrząc na przyjaciela wpatrującego się w okno Włoch - Leon - wybudza go z transu. Szatyn spogląda na niego pytająco wybity z rytmu - znowu o niej myślisz.
- Może dlatego, że ją kocham? - śmieje się bezsilnie.
- Nie potrafię patrzeć na to jak się męczysz. Idź do niej. - proponuje.
- Nie.
- Bo...?
- Bo wtedy to ona będzie cierpieć. A ja nie chcę jeszcze jej stracić. Ona jeszcze musi żyć. 


black-couple-hug-kiss-Favim.com-992655.g


"Miłość będzie pamiętała Ciebie,
i będzie pamiętała mnie."


Po raz kolejny nadchodzi noc, a on po raz kolejny, jak co wieczór, gdy ta już śpi, siada przy jej szpitalnym łóżku.
- Nie potrafię zapomnieć tego, co wspólnie przeżyliśmy. - szepcze, by jej nie obudzić - nie potrafię zapomnieć każdego Twojego uśmiechu, dotyku, pocałunku, słowa, każdego "kocham Cię" płynącego z Twoich ust. - wyznaje cicho. Spogląda na jej malinowe wargi i delikatnie przejeżdża kciukiem po jej wardze. Czule całuje ją, a po chwili widzi dwie brązowe soczewki - to tylko sen. - szepcze i ponownie składa na jej ustach pocałunek. A nieświadoma Violetta odwzajemnia go, szczęśliwa.


tumblr_md8o5xCCdf1r2zzh5o1_r1_500.gif


"Wiem, że w moim sercu
wieczność już zawsze będzie nasza."


Blondynka wchodzi do sali, lecz przystaje w drzwiach.
- Violetta co się dzieje? - pyta przerażona.
- Śnił mi się. - ta jednak doskonale wie, że to kłamstwo - śnił mi się tak bardzo realnie. Pocałował mnie, tak czule jak zwykle. Czułam, jakby robił to naprawdę. - dodaje.
- Wyniki ci się pogorszyły. - martwi się.
- Wiem. I co z tego? - pyta - i tak nikt mnie nie kocha, i tak nie mam dla kogo tutaj być.



2377-thinking-of-love.gif


"Nawet, jeśli będziemy próbowali zapomnieć,
miłość będzie pamiętała."


- I czy tego chcesz czy nie, to w moim sercu już na zawsze wyryło się imię Leon. - oznajmia.
- Musisz zapomnieć Violetta, wtedy wszystko się poprawi. - prosi ją - ja nie chcę cię stracić. - mówi przez łzy.
- Ludmiła, ja przecież zawsze będę obok. - zapewnia ją - poza tym, nareszcie znajdę Leona. Będę zawsze mogła być obok niego. - uśmiecha się lekko - i ja nie chcę zapomnieć. Bo możesz mi nie wierzyć, ale to właśnie dzięki niemu ciągle jeszcze tu jestem. Codziennie mi się śni. - zamyka oczy - coś po prostu każe mi o nim pamiętać.


tumblr_o01mvdXXwT1s5msxio1_500.gif


"Te podróże, o których marzyliśmy,
te pinezki pozostawione na mapie."


- Pamiętasz, jak zawsze chciałaś pojechać do Nowego Yorku? - pyta gładząc jej dłoń, gdy ta śpi - i do Paryża? - dodaje stawiając figurkę Statuy Wolności i Wieży Eiffla na jej stoliku - teraz masz tu swój mały Paryż i Nowy York. - całuje jej czoło, po czym wyciąga z kieszeni mapkę, na której pinezkami pozaznaczane miejsca - tam też Cię kiedyś zabiorę. - oznajmia - obiecuję - szepcze i wychodzi.


687474703a2f2f7374617469632e74756d626c72


"Co się z nimi stało?"


- Odłożyłbyś tę gitarę i zajrzał do niej. Leon, jest już naprawdę źle. - prosi ją Ludmiła. Nie otrzymuje odpowiedzi - Leon proszę cię... do ciebie dociera, że ona umiera? - szepcze, jakby sama nadal nie mogła tego pojąć. Verdas nagle rzuca gitarą.
- Naprawdę macie mnie za takiego idiotę?! Myślicie, że nie wiem?! - krzyczy - doskonale wiem. Wiem, że ona umiera, że mnie potrzebuje. I wiem, że mnie kocha.
- To dlaczego cię przy niej do jasnej cholery nie ma?! - płacze i wychodzi trzaskając drzwiami - nie zasługujesz na nią - dodaje jeszcze.


tumblr_ns1xyuZV1T1rbh1qso1_500.gif


"Kiedy nie miałeś nic,
a my tylko się śmialiśmy."


W drzwiach ponownie staje malutka siostra Ludmiły. Violetta cicho śmieje się i wskazuje miejsce obok siebie na znak kolejnej opowieści.
- Wiesz, że sami zbudowaliśmy jego domek? - uśmiecha się dziewczyna.
- Naprawdę?
- Tak. Przez długie miesiące, cegiełka za cegiełką. Oczywiście pomagali nam panowie, ale większość i tak zrobiliśmy my. Na końcu pomalowaliśmy ściany, skręcaliśmy meble. - mówi z sentymentem.
- I on nie miał nic? - dziwi się pięciolatka.
- Miał mnie.


tumblr_m16uip5D1R1r88zzj.gif


"Co się z nimi stało?"


- Jak to zaprzestajecie leczenia? - pyta zszokowana blondynka.
- Leki już nie działają, a jedynie szkodzą. - tłumaczy lekarz.
- Nie możecie, macie ją ratować.
- Pani Ferro, z całym szacunkiem, ale naprawdę... Pani Castillo wie, że powoli nadchodzi już ten czas. Możemy pani zaproponować hospi...
- Mam w dupie wasze hospicjum! - krzyczy przez łzy - żadni z was lekarze, skoro nie potraficie wyleczyć mojej przyjaciółki. - a on płacze. Bo wie, że to przez niego nadchodzi epilog ich historii.


raining.gif


"Boom, nic nie ma."


Krople deszczu ledwo słyszalnie uderzają w dach jej drugiego domu. 
- Ludmiła, dlaczego płaczesz? - pyta wstając ostatkami sił i podchodząc do niej. Przytula ją.
- Viola powinnaś leżeć.
- E tam, nie muszę, tylko powinnam. Rebel. - blondynka chichocze - kochanie nie płacz przeze mnie. Przecież wiesz, że ja zawsze będę obok.
- Nie wyobrażam sobie, żeby nie miało cię nagle być obok. - łka przytulając się do niej.
- Musisz to sobie wyobrazić, bo doskonale wiesz, że tak będzie.


original.gif


"Ta, idziemy do przodu."


- Ile jej zostało? - pyta wchodząc do gabinetu.
- Proszę wyjść, mam pacjenta.
- A moja ukochana leży u państwa umierając. Przyznaje się pan do winy? - pyta zakładając ręce na klatce piersiowej.
- Proszę pana, proszę wyjść.
- Mógł ją pan uratować, ale wolał pan leczyć czyjeś głupie przeziębienie! - wrzasnął - przysięgam, że zrobię wszystko, aby spotkała pana taka strata, jak niebawem spotka mnie, utrata ukochanej osoby - mężczyzna prycha.
- Pan to nazywa miłością?


shes5.gif


"Nawet jeśli będziemy próbowali zapomnieć."


- Jak chcesz o nim zapomnieć, trzymając misia od niego? - pyta. Violetta dziwi się.
- On jest od niego? Mówiłaś, że to od ciebie. - zauważa.
- To znaczy...
- Gdzie on jest? - przerywa jej odpinając się od wszystkiego.
- Violetta przestań! - krzyczy przerażona.
- Gdzie on jest! - pyta ponownie zakładając na siebie bluzę, jednakże nie uzyskuje odpowiedzi - dobrze, znajdę go sama. - dodaje wychodząc szybkim krokiem z sali.


tumblr_myrv4cXABv1t0zgcto1_400.gif


"Miłość będzie pamiętała Ciebie,
i będzie pamiętała mnie."


- Leon. - szepcze widząc go siedzącego pod salą - Leon, proszę, powiedz, że to nie sen.
- Violetta... - dziewczyna podbiega do niego i zaczyna bić płacząc.
- Gdzie byłeś, Leon, gdzie byłeś cały ten czas, kiedy Cię potrzebowałam?! - łka - Leon podobno mnie kochałeś, więc dlaczego mnie zostawiłeś?! - dodaje. A on jedynie milczy. Spogląda mu w oczy.
- Verdas. - szepcze gładząc jego policzek opuszkami palców - proszę Cię nie rób mi tego więcej. - dodaje.
- Przepraszam. - mamrocze przyciągając ją do siebie. Na jej twarzy pojawia się tylko delikatny uśmiech.


tumblr_mmuky12x4s1s5zqruo1_400.gif


"Wiem, że w moim sercu
wieczność już zawsze będzie nasza.


- Już dawno nie byłam tak szczęśliwa. - szepcze wtulając się w niego.
- Wiem Violu, ja też. 
- Leon, bo ja... - spogląda mu niepewnie w oczy. Widzi w nich wszystko. Od miłości, przez ból i tęsknotę, aż po cierpienie. Chłopak kładzie jej palec na ustach.
- Kocham Cię. - wyznaje jej ledwo słyszalnie do ucha. Czuje mokre łzy na koszulce.
- Ja Ciebie też kocham, najbardziej na świecie. - opiera swoje czoło o jego. Już po chwili chłopak składa czuły pocałunek na jej ustach. Jednak teraz to już nie jest sen.


tumblr_n3p1yeoDAs1rmu9bao1_500.gif


"Nawet, jeśli będziemy próbowali zapomnieć,
miłość będzie pamiętała."


- Już mnie nie zostawisz, nigdy, prawda? - pyta.
- Tak kochanie, prawda. Ale Ty...
- Nie mówmy teraz o tym, proszę. Chcę o tym zapomnieć. - ociera samotną łzę - próbowałam o Tobie zapomnieć, przez cały ten czas. Ale nie umiałam. Moje serce cały czas biło w rytm Twojego, wiedziałam, że jesteś blisko. Po prostu to czułam. 
- Viola... - w sali pojawia się Ludmiła. Dziewczyna uśmiecha się.
- Znalazłam go. - mówi szczęśliwa - i już nie pozwolę, aby uciekł.


tumblr_inline_o2t9gdUt5B1skgntt_500.gif


"Zburzmy mury, wpuśćmy niebo do środka,
gdzieś w wieczności znowu zatańczymy."


Szpital nocą wydaje się dla nich idealnym parkietem.
- Zatańczy pani? - pyta podając jej dłoń. Szatynka chichocze i podaje mu dłoń. Czuje się słabsza, ale nie pokazuje mu tego. Nie chce go martwić, bo jego miłość daje jej siłę. Wirują w tańcu, skupieni na swoich spojrzeniach i chwili. Chwili, na którą czekali tak długo. 
- Pada. Leon, chodźmy zatańczyć w deszczu. - prosi go ciągnąc na zewnątrz.
- Rozchorujesz się.
- Przecież już jestem chora. - zauważa stając się mokra. Całuje delikatnie chłopaka wtulając się w niego i kołysząc do ukochanej melodii.


tumblr_n15qmogHRn1spnc0yo1_500.gif


"Byliśmy nierozłączni,
myślałam, że jestem niezastąpiona."


Wiatr okala jej delikatne rysy twarzy.
- Nie jest Ci zimno? - pyta bardziej okrywając ją kocem.
- Nie. - uśmiecha się wpatrując we wschód słońca - pamiętasz? Zawsze oglądaliśmy je razem. 
- Pamiętam, jak mógłbym o tym zapomnieć. - śmieje się i nalewa jej herbaty. Podaje jej kubek i całuje w policzek - kocham Cię. - szepcze jej do ucha.
- Ja Ciebie też, Leon. I zawsze już będę Cię kochać, obiecuję.


large%2B%25284%2529.gif


"Podpaliliśmy cały świat,
zanim wysadziliśmy go w powietrze."


- Violu kto to? - pyta mała kopia blondynki. Szatynka śmieje się szczerze po raz któryś już od dłuższego czasu, bardziej wtulając się w ramiona ukochanego.
- To jest właśnie Leon. - uśmiecha się.
- Ten Leon? 
- Tak słoneczko, ten Leon Verdas z opowieści. - śmieje się.
- Nie sądziłam, że on naprawdę istnieje. - dodaje i wybiega chichocząc.
- Widzisz, jesteś, a przynajmniej byłeś moim nierealnym marzeniem. 


tumblr_mrf1xdHInW1suk0apo1_500.gif


"Nadal po prostu nie rozumiem jak to zepsuliśmy."


- Nie rozumiem, jak to się stało, że nagle Cię straciłam? - pyta po raz kolejny.
- Sam nie wiem. To się stało tak nagle... i po prostu. Ale wiem, że to był największy błąd mojego życia. - mówi.
- Coś się psuło i cienka struna pękła. - wzdycha - zapomnijmy o tym, proszę. Żyjmy tym, co jest teraz.
- Właśnie, żyjmy... - myśli chłopak.


tumblr_lvepbeLWo71qz9muno1_500.gif


"Na zawsze, na zawsze, na zawsze."


- Violu... - zaczyna niepewnie zatrzymując się.
- Tak? - spogląda na niego. Chłopak bierze głęboki wdech i klęka przed nią.
- Wyjdź za mnie. - prosi.
- Żartujesz. - stwierdza zszokowana. Jej dni są policzone, ślub teraz to szaleństwo. O ile w ogóle zdążą ze ślubem...
- Proszę Cię, wyjdź za mnie. Kocham Cię i chcę byś choć trochę nosiła moje nazwisko i czuła się tą jedyną, kochanie. - w oczach dziewczyny pojawiają się łzy.
- Tak Leon, wyjdę za Ciebie. - mamrocze i przytula go. Czy życie może być jeszcze dla niej piękne?


black-and-white-couple-cute-food-Favim.c


"Miłość będzie pamiętała Ciebie,
i będzie pamiętała mnie."


- Naprawdę się pobieracie? - pyta Ferro z niedowierzaniem.
- Naprawdę. - śmieje się szatynka.
- Jesteście nienormalni. - stwierdza Federico. Oboje zaczynają się śmiać.
- Może i tak, ale co z tego? - ich dłonie splatają się w jedność, a już po chwili i usta łączą się w pocałunku.
- To nie będzie wielki ślub. Najważniejsze jest jedynie to sakramentalne tak. Po prostu chcemy być razem, już do końca. - tłumaczy Violetta, wtulając się w ukochanego. Czy zdążą...?


tumblr_inline_net1gwWXFi1rkygkg.gif


"Wiem, że w moim sercu
wieczność już zawsze będzie nasza."


- Ogłaszam was mężem i żoną. - padają słowa księdza. Młodzi rzucają się sobie w ramiona szczęśliwi. Pocałunek łączy ich już na zawsze, aż do śmierci. Do śmierci.
- Kocham Cię... Leon. - szepcze nagle słaba, po czym mdleje.
- Cholera. - mówi cicho Verdas i dzwoni po pogotowie. Sam nie wie co robić - kochanie błagam Cię, obudź się, błagam Cię Violu. - płacze biorąc ją na ręce - nie możesz mnie teraz zostawić samego. - dodaje. Nadchodzi koniec. I muszą się z tym pogodzić.


tumblr_nb6tblaFLq1thmcu5o1_500.gif


"Nawet, jeśli będziemy próbowali zapomnieć,
miłość będzie pamiętała."


- Kochanie... ja wiem, że mnie słyszysz. I choć wiem, że mogę już nigdy nie usłyszeć od Ciebie żadnego słowa... to chcę abyś wiedziała, że ja zawsze będę słuchał. Będę kochał, chronił Cię, całował na dobranoc. Będę szykował Ci śniadanie, przytulał Cię, całował. Zawsze będziesz mogła na mnie polegać, bo zawsze będę obok. Nigdy Cię nie zostawię. Violetto... Zmieniłaś całe moje życie i już do końca będę Ci za to wdzięczny. Nauczyłaś mnie kochać, pokazałaś czym jest miłość. I już zawsze tą miłością będziesz. - dziewczyna delikatnie się uśmiecha i roni ostatnią łzę. Leon składa na jej ustach pocałunek - kocham Cię. - szepcze. W sali wydobywa się nieprzyjemny dźwięk. Ona odeszła.


tumblr_ns44llZXNS1uaqr2mo1_500.gif


"Miłość będzie pamiętała."


- I choć nie jest Ci łatwo, to jestem obok. Jestem Twoim aniołem Leon. I wiedz, że miłość zawsze będzie pamiętała. - zamyka oczy i odchodzi.

~*~

Eloszka kokoszka
Mówiłam, że jeszcze w tym tygodniu się zobaczymy, hihi
Długo zwlekałam z dodaniem tego OS, który wygrał takie 1 oficjalne miejsce. Jest on najpiękniejszym, którego dostałam. Ryczałam jak pojebana czytając go, jak myślicie, zasługuje on na 1 miejsce?
Mam nadzieje, że się wam podobał i do zobaczonka jeszcze raz w tym tygodniu, napewno!
Lil ly

wtorek, 19 lipca 2016

Halo halo, czyli co się dzieje z Lil ly

Haloo, jest tu ktoś jeszcze?
Dawno mnie tutaj nie było, bo równo 1 miesiąc. 
Byłam wszystkim zajęta, nie miałam czasu i ochoty na pisanie, a kiedy już chciałam coś napisać, nie wiedziałam kompletnie co mam wytworzyć. Dosłownie nic.
Długo myślałam nad losami tego bloga i szczerze mówią nie doszłam do niczego, po prostu nie wiem co robić. Mam ochotę wam coś napisać, ale za cholere nie umiem.
Chciałabym skończyć w końcu tą historie i zacząć jak najszybciej tamtą, naprawdę. Tylko czy ktoś to będzie czytał?
Niedawno, czyli 6 lipca wybiło mi 30 tyś, za co cholera, dziękuję wam najmocniej na świecie, bo nigdy nie spodziewałam się, że ten blog cokolwiek osiągnie.
Zupełnie nie wiem co robić, nie mam takiego kopa, potrzebuje motywacji.
Mam nadzieje, że uda mi się w tym tygodniu skończyć rozdział 24, w następnym zapewne pojawi się 25 i potem epilog, a na niespodzianke troche poczekacie, bo będzie cholernie długa.
Możecie dać mi jakąś motywacje, głupie serduszko mnie ucieszy i uświadomi, że ktoś tu jeszcze jest i to czyta.
Do zobaczenia napewno w tym tygodniu, nie odpuszcze tego.
Lil ly
Theme by Violett