niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 10





Oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy. Nastała głucha cisza, której chyba nikt z nas nie chciał przerwać. Odsunęłam się od chłopaka, chwyciłam torebke i wybiegłam z apartamentu. Łzy spływały mi po twarzy, a ja nie miałam jak ich zatrzymać. To wszystko się dzieje za szybko, nie chce tak. Była mowa o tym, że chce tylko przyjaźni... A może nie tylko? Nie wiem. Mam cholerny mętlik w głowie.
Usłyszałam dźwiek, który wydaje mój telefon, gdy ktoś dzwoni. Spojrzałam na wyświetlacz, a na nim ukazało się zdjęcie Leona. Gdy już chciałam nacisnąć zieloną słuchawkę, zrezygnowałam i odrzuciłam połączenie. Ponownie usłyszałam dźwięk urządzenia i ponowiłam poprzednią czynność. Za trzecim razem nie wytrzymałam i wyłaczyłam telefon. Chce być sama, ludzie dajcie mi do cholery jasnej spokój! Ups? Czy ja to powiedziałam na głos?
Błąkałam się sama po Rzymie wczesnym wieczorem. Tak naprawde to nie wiem czy to taki dobry pomysł, bo kompletnie nie znam tego miasta. Trudno, od czego są GPSy? Ach , no tak. Zapomniałabym. Jak włącze telefon, to nawet nie będę miała jak zlokalizować samej siebie przez nie ustające dzwonienie mojego telefonu. Usiadłam na ławce cicho łkając. I co ja do cholery jasnej mam teraz zrobić? Nagle poczułam, że ktoś koło mnie siada.
- Wszystko w porządku? - spytała starsza kobieta.
- Tak. Nie. Nie wiem - spuściłam głowę.
- Co się dzieje? - zapytała zmartwionym głosem. Opowiedziałam jej wszystko, ale w skróconej wersji. Wiem, to obca kobieta, ale w tej chwili, ona jest jedyną osobą, która może mi pomóc.
- Kochasz go? - o to jest pytanie. Czy ja go kocham? Widać, że on się stara, że mu zależy, ale czy ja go kocham?
- Tak. Chyba... - szepnęłam.
- Dziecko drogie, dam Ci radę, nie trać czasu na przemyślenia, działaj. Z twoich opowieści, fakt, zranił Cię, ale to było już dawno, zresztą, to nie była jego wina, tylko tej dziewuchy. Słuchaj, byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Tylko, że ja nie dałam mężczyźnie, który o mnie zabiegał szansy i do dzisiaj żałuje. Po prostu działaj zanim będzie za późno, on wybrał ciebie, a zawsze mogłaby być to inna dziewczyna, doceń to i daj mu szanse - powiedziała z uśmiechem, który odwzajemniłam.
- Ma pani racje. Dziękuję - powiedziałam i objęłam ją moimi rękoma.
- Pójde z nim pogadać, jeszcze raz pani dziękuję - wstałam szczęśliwa z ławki i ruszyłam, ale po chwili się zatrzymałam i powróciłam do mojego poprzedniego miejsca, bo uświadomiłam sobie, że nie znam drogi powrotnej do hotelu.
- A czy wie może pani gdzie jest taki duży, pięciogwiastkowy hotel, który jest niedaleko Koloseum? - spytałam nieśmiało, a kobieta się zaśmiała.
- Teraz będziesz musiała przejść przez ulice, potem skreć w lewo, idź cały czas prosto i będziesz na miejscu - uśmiechnęła się szczerze. Podziękowałam jej ponownie i ruszyłam w droge.

~*~

 Gdy byłam już w hotelu szybkim krokiem skierowałam się ku windzie. Gdy byłam już na odpowiednim piętrze nacisnęłam klamkę do drzwi apartametu.
- Violetta! Tak strasznie Cię przep... - nie zdążył dokończyć, bo wpiłam się w jego usta. Leon przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej i pogłębił pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, a ja się uśmiechnęłam i po chwili spuściłam głowę.
- Leon... Ja... Przepraszam Cię, powinnam od razu dać Ci drugą szanse, ale po prostu coś mnie blokowało, wybacz mi... - szepnęłam, a chłopak tylko uniósł mój podbrudek w góre tak, bym mogła spojrzeć mu w oczy po czym się uśmiechnął co odwazjemniłam.
- Nie masz mnie za co przepraszać, to ja spieprzyłem sprawe 2 lata temu. Nie obwiniaj się za to - powiedział czule i pogłaskał mnie po policzku.
- Kocham cię Leon - szepnęłam.
- Ja ciebie też kocham Violu - odszepnął mi i oparł swoje czoło o moje. Dzieliły nas milimetry, które on postanowił zmniejszyć i złączył nasze usta w pocałunku. Teraz już nie mam wątpliwości. Kocham go. Najmocniej na świecie. 
Oderwaliśmy się o siebie i patrzyliśmy sobie w oczy uśmiechając się.
- A więc, Violu, i uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - spytał z nadzieją.
- Oczywiście, że tak Leonie - zachichotałam i mocno przytuliłam się do szatyna co odwzajemnił.

~*~

Leże wtulona w mojego chłopaka na łóżku. Mojego chłopaka, jak to pięknie brzmi. Ciesze się, że jesteśmy razem. Czuje, że nareszcie będę szczęśliwa. Mam nadzieje, że nam wyjdzie, bo kolejnego rozstania z nim nie przeżyje. 
- O czym myślisz Violu? - spytał mój ukochany.
- O nas - powiedziałam zamyślona. Odwróciłam się na brzuch i podparłam się łokciami.
- Jak myślisz, wyjdzie nam kolejny raz? - spytałam zaciekawiona.
- Musi wyjść Violu, kocham cię najmocniej na świecie, jeżeli znowu coś spieprze, to nie ręcze za siebie i sam sobie przywale - powiedział, a mi zrobiło się ciepło na sercu.
- Ja Ciebie Też kocham, najmocniej - ponownie położyłam się na plecach i wtuliłam się w szatyna. 
Poleżeliśmy tak jeszcze jakieś 15 minut i uznaliśmy, że najwyższy czas się wykąpać.
Oczywiście Leoś musiał się wślizgnąć jako pierwszy do łazienki, bo jak on to powiedział "Faceci ogarniają się 3 razy szybciej niż kobiety, dlatego ja powinienem wejść jako pierwszy". Tsa, 3 razy szybciej? Polemizowałabym. Ten idiota myje się już jakieś 40 minut. Usłyszałam dźwiek otwierania drzwi i natychmiasy się zerwałam.
- Już księciuniu? Umyłeś się? - spytałam przesłodzonym głosem i się zaśmiałam.
- Tak księżkiczko, teraz ty lepiej leć się kąpać - zaśmiał się i cmoknął mnie w usta. Zabrałam potrzebne rzeczy i udałam się do wcześniej wymienionego miejsca. 
Po prysznicu podreptałam do łóżka w którym już leżał Leon. Wtuliłam się w mojego księciunia jak w misia i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~*~

Dobra, elo melo 320! 
Witam wszystkich bardzo serdecznie i bla bla bla bla. Ogółem to, zezwalam wam na zabicie mnie. Ale w sumie, może ten rozdział mnie uratuje. 
Leonetta już razem, jupi! Ale czy na długo? Nie wiem. Możliwe.
Ogółem to, jak coś, nie jest sen. Nie jestem jeszcze aż taka chamska, żeby powtarzać tamtą akcje, wtedy oni nie mieliby być jak razem. Mniejsza, ja już kończe, tam całuski, besoski i te takie xx
P.S. Zajmować jeszcze komuś miejsce pod rozdziałami/one shotami?
P.S.2 Na górze zrobiłam miejsce na gifa, wstawie go jutro, bo mój telefon szfankuje i nie chce mi go wstawić.
Lil ly

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hej Lily! ♥

      Widziałam już rozdział po 3 rano, ale nie czytałam, bo mój komentarz o tej godzinie byłby nie do zniesienia.
      W sumie o tej lepszy też nie będzie za co od razu veeerry sorry! :**

      Vils no jak mogłaś?!
      Uciekła! Tak po prostu!
      No trzymajcie mnie! Tchórz!
      Obca kobieta uświadomiła jej błąd jaki popełniła nie dając mu szansy :)
      I bardzo dobrze!

      F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
      G.E.N.I.A.L.N.Y.
      C.U.D.E.Ń.K.O.
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
      B.O.S.K.I.
      B.O.M.B.O.W.Y.

      LEOOOONETAAA!!!!!♥♥♥♥♥♥
      Nareszcie razem! O tak!
      To mi się podoba!
      Czekałam i się doczekałam.
      Nie rozwalaj ich za szybko ;);*

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hej Lily!
      Wiesz jak ja Cię Kocham?
      Wiesz jak mnie tym rozdziałem uszczęśliwiłaś.
      Jest piękny. Perełka.
      Kończę już tego komentarz. Brat mnie wkurza. Jeszcze chwila, a mu coś zrobię.
      Pozdrawiam Patty;*
      Buziaczki:*

      Usuń
  3. Boski ^^ Jeżeli mogę prosić to czy byś mogła mi też zajmować miejsce? Byłabym wdzięczna :D
    Leonetta w końcu razem *-*
    Czekam niecierpliwie na next :3
    Kocham
    Całuje
    Pozdrawiam ;*
    Natalka ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett