środa, 9 marca 2016

Rozdział 15

 



Właśnie nakładałam tusz na swoje rzęsy, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już idę! - krzyknęłam. Ruszyłam w strone drzwi i mocno szarpnęłam za klamke. Moim oczom ukazał się nie kto inny jak mój chłopak.
  - Cześć skarbie - przyciągnął mnie do siebie jedna rękę i ucałował mój policzek.
  - Hej - posłałam mu uśmiech i wróciłam przed lustro znajdujące się w łazience. Ponownie chwyciłam tubke z tuszem i delikatnie przejechałam sobie nim po rzęsach na lewej powiece. Poczułam ręcę na swojej talii, ale zbytnio nie przejmowałam się nimi i kontynuowałam makijaż.
  - Dlaczego się malujesz? Przecież i tak wyglądasz pięknie bez tej tapetu na twarzy - szepnął mi do ucha Leon, a ja westchnęłam.
  - My to robimy, aby podobać się chłopakom, a w tym przypadku Tobie i sobie samej, ukrywamy tym swoje niedoskonałości - wyjaśniłam.
  - Dla mnie jesteś idealna - cmoknął moją szyje, co spowodowało mój uśmiech.
  - Jedziesz teraz ze mną? - spytał.
  - Po co mam jechać tak wcześnie? Przecież jest dopiero 7:38 - zdziwiłam się (od aut. jak coś, to oni mają do pracy dopiero na 10:00)
  - Nie wiem jak Ty, ale ja muszę jechać wypełnić jakieś ważne dokumenty, tak mnie przynajmniej poinformowano - odparł.
  - No dobra... - mruknęłam pod nosem. Oboje wyszliśmy z łazienki i udaliśmy się w strone salonu połączonego z kuchnią.
  - A czemu Ty się tak wcześnie szykujesz? - spytał zajmując połowę powierzchni kanapy.
  - Umówiłam się z Ludmiłą na 8:30 w kawiarni obok firmy - spojrzałam się na zegarek. 7:46.
  - Lepiej się zbieraj, bo nie zdążysz - zaśmiałam się. Szatyn spojrzał na zegarek i widząc godzinę, jaką on wskazywał zerwał się z siedzenia i pobiegł w strone wyjścia z apartamentu. Szybkim ruchem założył buty i narzucił na siebie marynarke. Zachichotałam cicho i wstałam z kanapy.
  - To do zobaczenia na miejscu - zawiesiłam swoje ręce na jego szyi patrząc mu w oczy.
   - Do zobaczenia - złożył krótki pocałunek na moich wargach i po chwili już go nie było.

~*~

Weszłam do kawiarni i wzrokiem przeleciałam po stolikach. Gdy ujrzałam moją przyjaciółką rozmawiającą przez telefon szybkim krokiem udałam się w jej stronę.
  - Tak Fede... Jeju, spokojnie, będę za nie godzine... Ja ciebie też... - zakończyła swoją rozmowe.
  - Hej Luśka - cmoknęłam jej policzek i zajęłam miejsce na przeciwko niej.
  - Hejka Vilu, to co zwykle? - upewniła się, na co kiwnęłam twierdząco głową. Blondynka machnięciem ręki zawołała kelnera i złożyła zamówienie.
  - Widze, że odbywałaś rozmowę z Fede - zaśmiałam się, a na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce - Mam nadzieje, że mój brat dobrze się tobą opiekuje - dodałam.
  - Jest naprawde wspaniały - spuściła głowę i zaczęła kreślić wzorki swoim palcem po stoliku.
  - Bardzo mnie to cieszy - posłałam jej ciepły uśmiech.
  - A jak tam z Leośkiem? - poruszyła zabawnie brwiami, a ja wybuchłam tylko głośnym śmiechem.
  - Jeżeli chodzi ci o to, o czym myśle, że ty myślisz, to nie - policzki nagle zaczęły mnie piec, spuściłam głowę próbując je zakryć, a dziewczyna tylko się zaśmiała.
  - Tak, chodzi mi dokładnie o to - puściła mi oczko, a ja myślałam, że zabije ją wzrokiem. Ciekawe czy tak się da. 
  - Dobra, nie rozmawiajmy już o tych idiotach, lepiej mów co u ciebie - podparła swój podbrudek obiema splecionymi dłońmi.
  - A dobrze, dobrze. Po tych mini wakacjach nabrałam nowych sił i myśle, że teraz będzie co raz lepiej, a teraz mów jak tobie życie leci - właśnie w tej chwili kelner przyniósł nam zamówienia. Wzięłam łyżeczke do ręki i nasypałam cukru do kawy następnie ją mieszając. Chwyciłam swojego gorfa z owocami w rękę i ugryzłam jego kawałek.
  - Jest cudownie, mam nadzieje, że teraz będzie jeszcze lepiej - rzekła upijając łyk cappuccino. 
  - Myśle, że teraz już nie będzie gorzej, tylko lepiej - posłałam jej uśmiech, który odwzajemniła.

~*~

   Po skończonym spotkaniu wyszłyśmy z kawiarni i udałyśmy się w stronę firmy. Wjechałyśmy windą na odpowiednie piętra i rozdzieliłyśmy się.
  - Violka! Zatrzymaj się siostra! - krzyczał dyszący za mną Federico.
  - Co ty chcesz? - spytałam.
  - Idziesz teraz do Leona? - upewnił się.
  - Tak, a co? 
  - Czy mogłabyś mu przekazać te papiery? Miałem to zrobić sam, ale skoro ty tam idziesz, mogę się tobą wyręczyć - wyszczerzył się, a ja zmroziłam go wzrokiem.
  - Ugh, daj mi to - przejełam od chłopaka sterte dokumentów i ruszyłam w stronę gabinetu mojego i szatyna.
   Gdy byłam już drzwiach, nacisnęłam klamkę i weszłam do środka.
  - Leon, Fede kazał ci przeka... - nie zdążyłam dokończyć mojej wypowiedzi. To co tam zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Upuściłam kartki, a w moich oczach pojawiły się łzy.
  - Teraz już wiem czemu tak Ci było śpieszno do tej pracy - uśmiechnęłam się słabo i szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia. Słyszałam jak chłopak mnie woła, ale zignorowałam to i dalej szłam ledwo co widząc. Złamał obietnice, znowu...

~*~

Zabijcie mnie. Miałam napisany rozdział, ale głupi blogger mi go usunął i musiałam pisać nowy. Masakra jakaś. 
Przepraszam za opóźnienie, ale byłam tak wściekła, że odechciało mi się pisać. 
Długość rozdziału może nie powala, ale przynajmnien coś się tu dzieje.
I mam dla was informacje, jesteśmy już w połowie historii! Zdecydowałam, że szablon zmienie przy okazji zmiany nazwy bloga, gdy zakończe już to opowiadanie. 
Niedługo pojawi się jeszcze post z zasadami udziału w konkursie na one shota. Mam nadzieje, że pare osób weźmie w nim udział.
To do dzisiaj
Besoski paróweczki!
Lil ly

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Paróweczki? Czuje się teraz jak serdelek! 😂😂😂

      Hejka kochana!

      Współczuję, że usunął Ci się rozdział,ale ważne , że jest. Nie ważne kiedy.

      Spotkanie w kawiarni z Lu. Taka przyjaciółka to skarb. Nawet jeśli jest wścibska.
      Do tego układa jej się z Fede. Nie chciałabym być na miejscu Fede gdyby skrzywdził Lu. Violka by go chyba udusiła. Hah :)

      P.E.R.E.Ł.K.A.
      Smutno mi. Dopiero, co połączyłaś Leonette,a tu takie buum V przyłapała go na zdradzie. Asystentka? Sekretarka? Czy jakaś znajoma? I pewnie ona sie do niego dobierała.
      Yghhhh jestem wściekła.

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. O matko!

      Cholera on ją zdradził O.o
      Nie!!!!
      Co za pech!
      Dlaczego tak musiałaś mi rozdzielić Leonette i, że od niedawna są razem, a już kłótnia :o
      Smutam :c
      Czekam niecierpliwie na next :3
      Kocham
      Całuję
      Pozdrawiam ;*
      Natalka ❤❤❤ 

      Usuń

Theme by Violett