Rozdział dedykuje Mrs.Blanco i Honey. Moje laski shhsha ♥ |
Wchodze do windy, która ma mnie zawieść na piętro, gdzie znajduje się gabinet mój i Verdasa. Naprawde nie miałam ochoty na to, aby siedzieć w jednym pomeszczeniu z tym dupkiem, ale niestety, mam taki obowiązek.
Będąc już w danym pomieszczeniu, siadam przy swoim komputerze i nie zwracając uwagi, na Leona, zaczynam prace. Czuje na sobie jego przeszywający wzrok. Tak szczerze, to chyba jestem mu winna podziękowania za to, że wczoraj znalazł mnie w tym pieprzonym klubie i zaprowadził do domu. Wstaje z fotela i ruszam w kierunku jego biurka. Chłopak podnosi głowe i widząc mnie automatycznie wstaje.
- Violetta... - zaczyna.
- Chciałam Ci tylko podziękować za to, że wczoraj doprowadziłeś mnie do domu - powiedziałam na jednym wdechu.
- Nie dziękuj, nigdy nie chciałbym, żeby cokolwiek Ci się stało - rzekł patrząc mi prosto w oczy.
Chciałam już powrócić na swoje stanowisko, ale Leon chwycił moją dłoń. Spojrzałam się na niego, a w moich oczach zebrały się łzy.
- Daj mi to wytłumaczyć, proszę - szepnął, a po jego policzku spłynęła łza. Cholera. Nigdy nie widziałam jak on płacze. Czemu akurat teraz naszła mnie ochota na przytulenie go?
- Masz 5 minut - wydusiłam z siebie. Usiedliśmy na dwuosobowej kanapie, znajdującej się przy oknie.
- Po tym jak wyszedłem od Ciebie z domu, od razu poszłem do naszego biura - zatrzymał się - potem przyszła tu jakaś dziewczyna i zaczęła mnie wypytywać o Ciebie, kiedy pracujesz, o której godzinie. Powiedziałem jej, żeby udała się do recepcji, bo ja nie moge udzielać takich informacji. Odwróciłem się, żeby wziąć papiery do rąk, a ona nagle mnie pocałowała. Przyszłaś Ty i zobaczyłaś tą sytuacje z zupełnie innej strony. Violu... Ja tego nie chciałem, uwierz mi, proszę Cię - odparł błagając.
- Czyli to teraz moja wina, że weszłam w nieodpowiednim momencie? A co jakbym weszła później? Pewnie byście się pieprzyli na kanapie, a może i na biurku! - wrzeszczałam - wiesz co, jesteś naprawde żałosny - warknęłam, a on gwałtownie mnie pocałował. Mimo, że kocham czuć jego wargi na swoich, odepchnęłam go ze łzami w oczach.
- Nie odzywaj się do mnie do cholery jasnej! Nienawidze cię, rozumiesz?! Obiecałeś do cholery! Obiecałeś! Że mnie nie zranisz! - złapał mnie za nadgarstki, a ja próbowałam się mu wyrwać. Gdy się uspokoiłam spojrzałam się mu prosto w oczy, a on tak po prostu mnie przytulił. Płakałam wtulona w jego ramie, założe się, że wyglądałam teraz jak jakiś potwór albo i gorzej.
- To nie twoja wina, to ja spieprzyłem sprawe, tak bardzo cię przepraszam. Cholera, kocham cię najmocniej na świecie, nie mogę bez ciebie żyć Violu, po prostu nie mogę... - ściszył głos.
- Chciałabym ci wierzyć, ale... - przerwał mi.
- Chwila, są tutaj kamery? - spytał, a ja kiwnęłam głową w lewą stronę. Chłopak wstał i podał mi rękę. Nie pewnie ją ujęłam i sama podniosłam się z kanapy.
- Idziemy do ochrony, może kamery nagrały to, co się stało - splótł nasze dłonie i ruszyliśmy w stronę ochrony.
Po zjechaniu na odpowiednie piętro, zatrzymaliśmy się przef drzwiami pokoju, w którym poumieszczane są monitory, które pokazywały wszystkie pomieszczenia w budynku, poza łazienkami oczywiście. W pomieszczeniu siedział jeden z facetów, który zajmował się pilnowaniem, aby nikt nieproszony tutaj nie wszedł.
- Dzień dobry, czy jest możliwość zobaczenia nagrania z wczoraj, z godziny ok. 10:15? - spytałam.
- Tak, oczywiście - potwierdził łysy mężczyzna. Coś kliknął na ekranie i po chwili ujrzeliśmy całe wydarzenie. Było dokładnie tak samo, jak opisał Leon. Jak mogłabym być tak głupia i mu nie uwierzyć, no jak? Spojrzałam na chłopaka, a na jego twarzy widniał cień uśmiechu.
- Dziękujemy - uśmiechnęłam się słabo i oboje wyszliśmy z pokoju.
- Leon, ja... - nie dokończyłam.
- Jest okej Violu.
- Nie Leon, nie jest okej. Dałam Ci do zrozumienia, że Ci nie ufam, a tak naprawde jest inaczej. Ufam Ci bezgranicznie. Po prostu... Jak zobaczyłam was tam razem poczułam, jak moje serce rozrywa się na milion kawał. Nie potrafiłam tego wytrzymać - szepnęłam.
- Rozumiem Vilu, na twoim miejscu też bym tak zareagował odparł, a ja go przytuliłam.
- Wybaczam Ci - cicho powiedziałam w stronę jego ucha.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - rzekł podnosząc mnie i obkręcając, a ja pisnęłam. Chłopak postawił mnie na podłodze, a nasze usta spotkały się w delikatnym pocałunku.
- Kocham Cię, prosze, nie spieprz tego - sapnęłam.
- Ja Ciebie też. Mam nadzieje, że mi się to uda... - westchnął i ruszyliśmy w stronę gabinetu.
Będąc już w danym pomieszczeniu, siadam przy swoim komputerze i nie zwracając uwagi, na Leona, zaczynam prace. Czuje na sobie jego przeszywający wzrok. Tak szczerze, to chyba jestem mu winna podziękowania za to, że wczoraj znalazł mnie w tym pieprzonym klubie i zaprowadził do domu. Wstaje z fotela i ruszam w kierunku jego biurka. Chłopak podnosi głowe i widząc mnie automatycznie wstaje.
- Violetta... - zaczyna.
- Chciałam Ci tylko podziękować za to, że wczoraj doprowadziłeś mnie do domu - powiedziałam na jednym wdechu.
- Nie dziękuj, nigdy nie chciałbym, żeby cokolwiek Ci się stało - rzekł patrząc mi prosto w oczy.
Chciałam już powrócić na swoje stanowisko, ale Leon chwycił moją dłoń. Spojrzałam się na niego, a w moich oczach zebrały się łzy.
- Daj mi to wytłumaczyć, proszę - szepnął, a po jego policzku spłynęła łza. Cholera. Nigdy nie widziałam jak on płacze. Czemu akurat teraz naszła mnie ochota na przytulenie go?
- Masz 5 minut - wydusiłam z siebie. Usiedliśmy na dwuosobowej kanapie, znajdującej się przy oknie.
- Po tym jak wyszedłem od Ciebie z domu, od razu poszłem do naszego biura - zatrzymał się - potem przyszła tu jakaś dziewczyna i zaczęła mnie wypytywać o Ciebie, kiedy pracujesz, o której godzinie. Powiedziałem jej, żeby udała się do recepcji, bo ja nie moge udzielać takich informacji. Odwróciłem się, żeby wziąć papiery do rąk, a ona nagle mnie pocałowała. Przyszłaś Ty i zobaczyłaś tą sytuacje z zupełnie innej strony. Violu... Ja tego nie chciałem, uwierz mi, proszę Cię - odparł błagając.
- Czyli to teraz moja wina, że weszłam w nieodpowiednim momencie? A co jakbym weszła później? Pewnie byście się pieprzyli na kanapie, a może i na biurku! - wrzeszczałam - wiesz co, jesteś naprawde żałosny - warknęłam, a on gwałtownie mnie pocałował. Mimo, że kocham czuć jego wargi na swoich, odepchnęłam go ze łzami w oczach.
- Nie odzywaj się do mnie do cholery jasnej! Nienawidze cię, rozumiesz?! Obiecałeś do cholery! Obiecałeś! Że mnie nie zranisz! - złapał mnie za nadgarstki, a ja próbowałam się mu wyrwać. Gdy się uspokoiłam spojrzałam się mu prosto w oczy, a on tak po prostu mnie przytulił. Płakałam wtulona w jego ramie, założe się, że wyglądałam teraz jak jakiś potwór albo i gorzej.
- To nie twoja wina, to ja spieprzyłem sprawe, tak bardzo cię przepraszam. Cholera, kocham cię najmocniej na świecie, nie mogę bez ciebie żyć Violu, po prostu nie mogę... - ściszył głos.
- Chciałabym ci wierzyć, ale... - przerwał mi.
- Chwila, są tutaj kamery? - spytał, a ja kiwnęłam głową w lewą stronę. Chłopak wstał i podał mi rękę. Nie pewnie ją ujęłam i sama podniosłam się z kanapy.
- Idziemy do ochrony, może kamery nagrały to, co się stało - splótł nasze dłonie i ruszyliśmy w stronę ochrony.
Po zjechaniu na odpowiednie piętro, zatrzymaliśmy się przef drzwiami pokoju, w którym poumieszczane są monitory, które pokazywały wszystkie pomieszczenia w budynku, poza łazienkami oczywiście. W pomieszczeniu siedział jeden z facetów, który zajmował się pilnowaniem, aby nikt nieproszony tutaj nie wszedł.
- Dzień dobry, czy jest możliwość zobaczenia nagrania z wczoraj, z godziny ok. 10:15? - spytałam.
- Tak, oczywiście - potwierdził łysy mężczyzna. Coś kliknął na ekranie i po chwili ujrzeliśmy całe wydarzenie. Było dokładnie tak samo, jak opisał Leon. Jak mogłabym być tak głupia i mu nie uwierzyć, no jak? Spojrzałam na chłopaka, a na jego twarzy widniał cień uśmiechu.
- Dziękujemy - uśmiechnęłam się słabo i oboje wyszliśmy z pokoju.
- Leon, ja... - nie dokończyłam.
- Jest okej Violu.
- Nie Leon, nie jest okej. Dałam Ci do zrozumienia, że Ci nie ufam, a tak naprawde jest inaczej. Ufam Ci bezgranicznie. Po prostu... Jak zobaczyłam was tam razem poczułam, jak moje serce rozrywa się na milion kawał. Nie potrafiłam tego wytrzymać - szepnęłam.
- Rozumiem Vilu, na twoim miejscu też bym tak zareagował odparł, a ja go przytuliłam.
- Wybaczam Ci - cicho powiedziałam w stronę jego ucha.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - rzekł podnosząc mnie i obkręcając, a ja pisnęłam. Chłopak postawił mnie na podłodze, a nasze usta spotkały się w delikatnym pocałunku.
- Kocham Cię, prosze, nie spieprz tego - sapnęłam.
- Ja Ciebie też. Mam nadzieje, że mi się to uda... - westchnął i ruszyliśmy w stronę gabinetu.
~*~
Siedziałam na kanapie z miską popcornu w ręce i chusteczkami porozwalanymi po całej kanapie. Bez jeden, głupi film wypłakałam tyle łez, ile już dawno nie wypłynęło z moich oczodołów. Usłyszałam pukanie do drzwi i mozolnym krokiem skierowałam w ich stronę. Otworzyłam je, a przed oczami stanęła mi Frania.
- Jezu dziewczyno! Jak ty wyglądasz?! - krzyczała Fran.
- To przez ten głupi film - fuknęłam.
- Mówisz o tym filmie? - wskazała na ekran telewizora palcem.
- Tak - burknęłam.
- Oglądałam go, to komedia Vils - parsknęła śmiechem, a ja jeszcze bardziej naburmuszona, przycisnęłam różową poduszkę do mojej klatki piersiowej.
- To jak, mogę się przyłączyć? Ale zmieńmy film, błagam cię - zachichotała, na co przytaknęłam. Chyba trochę ją zaniedbałam. Po naszym ponownym spotkaniu, nasze relacje są inne niż kiedyś. Mam nadzieje, że to naprawimy. Naprawdę zależy mi na Fran jako przyjaciółcę. Ba, nawet siostrze. Ona zawsze starała się być przy mnie, pomagała mi w różnych sytuacjach, które były dla mnie trudne. Kocham ją jak własną siostrę, tak samo Lu. To jest moja mała rodzina.
~*~
Hej, siema, elo jestem śpiąca.
O tej godzinie powinnam jeszcze fangirlować, a nie spać. Trudno, no cóż.
Możecie mnie wielbić i kochać za ten jakże krótki rozdział.
To ten, komentujcie i jak tam chcecie, to zaobserwujcie bloga czy coś.
W tym tygodniu pojawi się jeszcze pewnie rozdział.
PRZYPOMINAM O KONKURSIE NA ONE SHOTA
PRZYPOMINAM O KONKURSIE NA ONE SHOTA
I to chyba wszystko z ogłoszeń parówkowych.
Besos parówki wy moje hahsh ♥
Lil ly
Maddy❤
OdpowiedzUsuńOł yeaaaaa chce Ci powiedzieć Aj lof ju aj lof ju aj lof ju aj lof ju!
UsuńNo co? Nie zwracaj uwagi jak to jest napisane. Cel zamierzony 😂😂
Nie doczekałam rozdziału w nocy, bo jakoś tak mnie zmogło, ale komentuje teraz,bo później zapomnę.
Skleroza nie boli tylko zabija. Pamiętaj! Ja jestem na dobrej drodze do śmierci 😂😂
LEONETTA!
LEONETTA!
LEONETTA!
Pogodzili się. Dziękuję człowiekowi,który wymyślił taki sprzęt jak kamera! Dzięki niej Leonetta się pogodziła. No cóż gdyby nie one to V nie wierzyła Leonowi. Noe czarujmy się, ale ta historia w oczach kobiety zranionej nie była szczególnie przekonująca.😀
Ona płakała na komedii? No chyba, że była aż tak śmieszna i to były łzy wywołane nadmiarem śmiechu 😂
Cuuuddooowny :* ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Rosee♥
OdpowiedzUsuńUwaga godzina 2:20 wiec prosze mi potem nie mowić ze komentarz to dno! Bede sie starać!!!
UsuńWiec czesc i czołem kluski z rosołem. 😂 Rosee wariuje na noc przez przeczytanie tego rozdziału.
Cudeńko normalnie kocham kocham i jeszcze raz kocham. Jezu wyjdę za to opowiadanie za mąż! Tak słodko!!!
V przychodzi do pracy... Wzrok Lajona nie daje jej życ wiec dziękuje za wczorajsza podwózkę ten jej mówi prawdę lecz ona nie wierzy ja na jej miejscu bym go wycałowała i powiedziała Okok xdddd Potem on jej pokazuje te nagrania żeby uwierzyła i bum znow milosc rośnie wokół nas. Ja juz myślałam ze na tych nagraniach bedzie całkiem inaczej i ze ta sucz podmieniła cos i V bedzie rozpaczona. Dzięki Bogu! Było inaczej! Cieszmy sie i wielbimy ciebie!!!
Frania przychodzi gdy V jest zapłakana. Ja wiem jak to sie wyglada a zwłaszcza jak sie nie zmarze makijażu. Tragedia! Dobrze ze ich relacje sie poprawiaja 💞💖
Rozdział no jak mówiłam cudeńko! Nic dodać nic ująć. A! I wysłałam na mejla ten moj os na konkurs bo nie wiedziałam czy mam wysłać czy nie xddd No i czekam na next duzoooo weny i przepraszam jak zawsze za błędy ale telefon i ja ... Plus autokorekta ... Szkoda gadać...
Pozdrawiam i wysyłam buziaki
Rosee 👼💖😘
Patty;*Super
OdpowiedzUsuńNatalka ;3
OdpowiedzUsuńGenialne *-*
UsuńLeon wytłumaczył wszystko Vilu i udowodnił nagraniem ^^
Frania przyszła do Vils xD
Co z tego wyniknie?
Czekam niecierpliwie na next :3
Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Natalka 👑❤👑
Niesamowicie piękny i długo wyczekiwany rozdział ♥
OdpowiedzUsuńMiejsce dla najwspanialszej 💗😂
OdpowiedzUsuńObiecałam wrócić i jestem <3
UsuńNie myśl, że zapomniałam, pff :P
Więc ogólnie dziękuję za dedyka, aww kochana <333
Ja wiem, że jestem najpiękniejsza, najwspanialsza, najmądrzejsza, najfajniejsza i w ogóle i mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale wtedy bym musiała dodać, że jestem też najskromniejsza :/
XD żartuję XD
Może przejdę do rozdziału
CZEKAJ
Ogólnie wczoraj zarwałam nockę i rozdział napisałam, szooook, c'nie? Ja nie zapomnę Twojej reakcji, że ja to ja XD
I wiesz, dzisiaj zasnęłam na śniadaniu wielkanocnym, a potem wieczorem jeszcze i obudziłam się tak jakby godzinę temu, także pozdro, bolą mnie plecy i biodra, auć. Ale dobra, żyję i przechodzę do rozdziału.
JUŻ ZA GIFA TEN ROZDZIAŁ POKOCHAŁAM
MOJA TINKA ŚMIEJĄCA SIĘ SPINKA <3333333
A potem to był tylko dodatek
(JOKE) hehe ale ze mnie śmieszek
A tak serio to musisz pisać dłuższe rozdziały
bo dla mnie to za mało
zdecydowanie za mało
a Ty świetnie piszesz, więc czuję niedosyt!
Leonek znowu nawalił, kurde, weź się psiknij jakimś sprayem na zazdrosne baby czy coś
bo mi tu Violcia płacze potem
i ogólnie akknfdljldfhakldf
tyle w temacie
hihi
hshs
haha
hehe
huhu
hyhy
:*******
JA CIĘ KOCHAM NATA NIE
I OGÓLNIE
MOŻESZ ZAJĄĆ MIEJSCE POD 18
CZTERY OSIEMMASTKI W MOIM SAMOCHODZIE LALALALA
Mydełko fa
Oki chyba już taka godzina że mi odbija
trolololo
Czekam na nexta!
Besos
Mrs.Blanco aka ja aka najwspanialsza aka Teletubisie mówię papa XD <3 :*