czwartek, 7 kwietnia 2016

Rozdział 19


Zakochałam się w tej piosence♥

      Dwa miesiące później...


   Minęły dwa miesiące od pogodzenia się mojego i Leona. Jednak teraz coś się miedzy nami zepsuło, teraz jest tak... Inaczej? Kiedy po pracy wracam do domu, on zostaje dłużej w pracy. Nie jestem pewna, czy dobrym pomysłem było to, że razem zamieszkaliśmy. Przez to, bardzo się od siebie oddaliliśmy, a mnie zaczyna zżerać tęsknota. Nie pamiętam, kiedy ostatnio gdziekolwiek razem wyszliśmy. Chłopak wraca bardzo późno do domu, spędzamy ze sobą już mniej czasu, jego zaczęła pochłaniać praca, a mnie to tak cholernie boli. Nie chcę każdego wieczoru spędzać sama, oglądając jakieś durne komedie, to po pewnym czasie staje się bardzo nużące.
   Jest po godzinie 23, a ja leże na łóżku i czekam, aż mój chłopak łaskawie pojawi się w naszym miejscu zamieszkania. Słysząc dźwięk przekręcania kluczy w zamku, powoli wstaje z łóżka i udaje się w kierunku schodów, po których zaraz schodze.
  - Gdzie byłeś? - pytam z pretensjami.
  - Załatwiałem ważne sprawy - rzekł zawieszając płaszcz na wieszaku.
  - Ważniejsze ode mnie?
  - Violu, to nie tak... - wzdycha.
  - To jak?! Kiedy ja jeszcze śpie rano, Ty wychodzisz do pracy, a w niej za dużo nie rozmawiamy! Wracasz o nie wiadomo jak późnej godzinie, mówiąc mi, że załatwiałeś ważne sprawy! - krzycze ze łzami w oczach. Leon nic się nie odezwał.
  - No tak, pewnie masz już inną. Przecież każdy facet musi zaspakajać swoje potrzeby, nawet wiedząc, że jego dziewczyna nie jest jeszcze gotowa - szatyn natychmiastowo do mnie podszedł i mocno przytulił. Zaczęłam się wyrywać, a on tylko przytrzymał mnie za ramiona.
  - Spójrz na mnie Violetta - odezwał się - nie mam innej i nie chcę mieć. Kocham tylko i wyłącznie Ciebie. Ja sam... Ja sam nigdy też tego nie robiłem - uniosłam głowę i wbiłam wzrok w jego oczy. Nie kłamał, mówił prawde.
 - To gdzie znikasz Leon? - spytałam z wyrzutami.
 - Nie mogę Ci tego powiedzieć - spuścił głowę - ale obiecuje, że niedługo się dowiesz - szepnął, a ja westchnęłam.
  - Tęsknie za Tobą, nie spędzamy ze sobą tyle czasu co kiedyś, ja nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio gdzieś wyszliśmy... To boli Leon - jedna łza spłynęła po moim policzku, a chłopak ją starł.
  - Obiecuje, że niedługo się to zmieni, obiecuje - objął moją twarz i delikatnie musnął usta.

~*~

   Leżeliśmy już pod kołdrą. Wcześniej Leon zdążył się jeszcze wykąpać i przebrać.
  - Leon, Ty naprawdy nigdy nie... - nie dokończyłam, ponieważ chłopak mi przerwał.
  - Naprawde Violu - szepnął zakładając kosmyk opadający na moją twarz.
  - Myślałam, że każdy mężczyzna w Twoim wieku już... No wiesz o co mi chodzi - zaczerwieniłam się. Chłopak się tylko perliście zaśmiał.
  - Jak widać nie każdy - posłał mi jeden ze swoich uroczych uśmiechów, a ja tylko wtuliłam się jego klatkę piersiową.
  - Wrócisz jutro wcześniej? - spytałam z nadzieją. Chłopak tylko westchnął.
  - Nie wiem Violu, ale zrobie wszystko co w mojej mocy, żeby tylko być jak najwcześniej - musnął swoimi wargami moje czoło.
  - Tak szczerze, to nie chce mi się spać - powiedziałam podnosząc się i siadając "po turecku".
  - Mi również - wykonał te same ruchy co ja.
  - Leon, masz tu może gdzieś gitare? - chłopak chwile myślał.
  - Oczywiście, że mam. Zaraz ją przyniosę - chłopak całkowicie wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Po chwili pojawił się w pomieszczeniu z instrumentem i usiadł na materacu.
  - Zagraj mi coś - rzekłam, a szatyn tylko ciepło się uśmiechnął i ułożył palce na strunach grając Podemos. Pamiętam jak jeszcze za czasów studia, razem napisaliśmy tą piosenkę. Stworzylismy ją jako pierwszą. Z tego co pamiętam, nie byliśmy wtedy razem. Nie mogę uwierzyć, że minęło już tyle czasu, odkąd skomponowaliśmy ją.
   Mój chłopak zagrał ostatnie akordy, a w moich oczach pojawiły się malutkie łezki. Objęłam go swoimi chudymi rękami i mocno przytuliłam.
  - Kocham Cię - szepnęłam mu do ucha.
  - Ja Ciebie też - odpowiedział równie cichym tonem.
  - Chodźmy już spać - złapałam jego dłoń.
  - Chodźmy - położyliśmy się i zasnęliśmy.

~*~

   Obudziły mnie promienie słoneczne. Ledwo co otworzyłam oczy, a już spojrzałam w bok, anby sprawdzić, czy Leon leży obok mnie. Nie ma go. Znowu. Lekko podłamana wstałam z łóżka i udałam się do kuchni. Tam zastałam mojego chłopaka smażącego naleśniki.
  - Myślałam, że gdzieś wyszedłeś - rzekłam przytulając go od tyłu. Szatyn się odwrócił i cmoknął mnie w policzek.
  - Jak widać jestem - zaśmiał się. Chłopak nałożył naleśniki dla mnie i dla siebie i usiedliśmy przy stole.
  - Wychodze dzisiaj z Fran, idziesz z nami? - spytałam.
  - Nie mogę, muszę załatwić pewną sprawę - podrapał się w tył głowy.
  - Sprawę związaną z...? - dociekałam.
  - Z pracą - powiedział niepewnie.
  - Napewno?
  - Tak.
  - No dobra, to ja lece się przygotować, Tobie też radzę - zachichotałam i złożyłam na jego ustach soczysty pocałunek.    Oderwałam się od niego i wyszłam z kuchni w celu przygotowania się do wyjścia. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że Leon coś ukrywa, ale za cholerę nie wiem co. Wiem, że jestem ciekawska, ale hej! Czy jedyna ja lubie być dociekliwa? Raczej nie.
  Gotowa już, poszłam do salonu, w którym zastałam już ubranego Leona. Oczywiście jak zawsze musiał wyglądać idealnie, bo jakże inaczej?
  - Ide już, czarnuszka czeka na mnie przy furtce - zaśmiałam się.
  - Ja wychodze zaraz, udanego wyjścia - cmoknął moje usta, a po chwili byłam już na zewnątrz.

~*~

   Chodzimy sobie z Francescą po sklepach i szczerze mówiąc jeszcze się nie zmęczyłam. Może jesteśmy tutaj dopiero od 3 godzin, ale kurde, ta galeria jest naprawdę ogromna.
  - Violu, czy to przypadkiem nie Leon? - spytała zdziwiona dziewczyna.
  - Wątpie, przecież Leon poszedł załatwiać jakieś tam sprawy z pracą - machnęłam ręką.
  - Ale zobacz, on tam jest z jakąś dziewczyną - rzekła, a ja dokładniej przyjrzałam się miejscu, w które ona miała skierowany wzrok. I to faktycznie był mój chłopak, z jakąś dziewczyną.
  - Ale przecież... - miałam ochotę się rozpłakać.
  - Nie denerwuj się, może to jakaś babka od marketingu czy coś - pocieszała mnie Frania.
  - Tak, może... O! Patrz! Idą! Chodź, idziemy ich śledzić zarządziłam i pociągnęłam przyjaciółkę za rękę.
  - Kiedyś z Tobą zwariuje - mruknęła pod nosem.
  - Ja wiem wiem - posłałam jej buziaka w powietrzu.
   Po jakiś 20 minutach szpiegowania Leona i tej dziewczyny widząc, że się zatrzymują, schowałyśmy się za jakimś filarem. Mój chłopak przytulił kobietę, a następnie ona poszła w inną stronę.
  - Gdyby była to jakaś laska z marketingu, nie przytulałby jej - czułam jak świat mi się wali.
  - To jeszcze nic nie znaczy Vils, spokojnie - uspokajała mnie czarnowłosa.
  - Ide do niego - rzuciłam i udałam się w stronę Leona. Za mną pobiegła Francesca, próbując mnie powstrzymać, ale nie udało jej się.
  - Tak załatwiasz te "ważne sprawy"? - spytałam z rękami założonymi na piersi. Chłopak, wyraźnie zszokowany odwrócił się w moją stronę.
  - To nie tak Viol... - nie dokończył.
  - Jak to nie tak?! Miałeś załatwić jakąś ważną sprawę, a spotkałeś się z jakąś laską! - krzyknęłam ze łzami w oczach.
  - Ta laska pomagała mi z niespodzianką dla Ciebie! - podniósł ton, a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.

~*~

Kurde, mega was przepraszam, że tyle nie było rozdziału. Miałam małe problemy prywatne, trochę już sobie nie radze, ale tp szczegół. Postaram się, aby rozdział 20 był jeszcze w tym tygodniu. Musze w końcu to jakoś wyregulować. Wszystkim księżniczkom, którym nie skomentowałam jeszcze rozdziałów, chce powiedzieć, że jutro (jeśli czytacie to 07.04.2016 to mówie tu o następnym dniu) po powrocie ze szkoły, pouzupełniam braki w komentowaniu.
A właśnie, jeśli chcecie się ze mną w jakiś sposób skontaktować, zapraszam do zakładni "Kontakt", ostatnio jestem aktywna na GG, więc szczególnie tam was zapraszam.
PRZYPOMINAM WAM O KONKURSIE NA OS, MACIE JESZCZE 10 DNI NA WYSŁANIE MI SWOJEJ PRACY! Jak narazie, dostałam 5 prac. Szczerze mówiąc, myślałam, że nie dostane nic, a tu proszę hihi. A i pamiętajcie, każdy będzie miał jakieś miejsce;)
Ja was już nie zanudzam i żegnam!
Lil ly

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hmmmm wracam sobie teraz,bo później mogłoby być ciężko.

      Cześć kochana 😘

      Verdas coś ukrywa. Violetta nie daje za wygraną i próbuje się dowiedzieć o co chodzi.
      Wychodzi wcześnie. Wraca późno. Vils od razu podejrzewa go o zdradę. Upsss. Na szczęście opuściła sprawę. Do czasu.

      Wspólne zakupy z Fran i co? Verdas z jakąś laską. I wyszła prawda na jaw. Przygotowywał dla niej niespodziankę.
      Ja już się bałam jak to czytałam, że chodzi do lekarza,bo jest chory. I takie "Nie tylko nie to".

      Teraz się boje co to będzie między nimi. Mieszkają rzeczy, a nie wygląda na to, że Verdas jest szczęśliwy z tego, co Vils zrobiła. Bądź co bądź śledziła go. Będzie źle. Może nie? Nie wiem.

      Cuuuddooowny :* ❤
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dostaniesz kiedyś za tego bakłażana, cri
      Znienawidze cie kiedyś za to co zrobilas na koncu
      JAK MOZESZ?!
      Ich zwiazek znalazl sie na zakrecie, uwazaj bo im zrobia zdjecie!!
      Jak moglas im to zrobić, ja się pytam?!
      Mają być szczęśliwi, dobrze?:( Bo będę smutna!
      Czarnuszka, wyje z tego serio
      Ale Francia jest fajna, lala ♥
      Ogólnie to V powinna se jebnąć bielizne dla Leonka, he!
      Teraz ja cie tutaj ładnie proszę
      NAPISZ MI CO JEST DALEJ BO JA CHCE WIEDZIEĆ
      Wiem, że to nie oświadczyny, ale no co :(((
      btw to jak czytałam rozdział to wyłam z jednego gifa z zakładki i nadal wyjeXDD

      Usuń
    2. czekam na next, który ma być szybciutko:((

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wow *-*
      Rozdział meeeega <333
      Co do konkursu to postaram się coś tam wyskrobać, ale nic nie obiecuję! xD
      Jeżeli masz czas zapraszam do siebie :3
      Czekam na next ^^
      Kocham
      Całuje
      Pozdrawiam ;*
      Natalka ❤👑👌👉💪❤👑

      Usuń
  4. Rozdział jest wspaniały!
    Viola myśli ze Verdas ma inna:(
    Biedactwo. No ale cóż poradzić jak on daje jej do tego powody tym późnym wracaniem i do tego ta laska w centrum -,-
    Jaka niespodzianka?!jestem strasznie ciekawa co Leon przygotował z pomocą tej ,,laski" dla violci ;)
    Życzę weny i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :)
    Niesamowity rozdział ♥
    Biedna Vilu... :(((
    Ale jego zachowanie na to wskazywało!!
    Niech sie nie dziwi tylko :/
    Jaka niespodzianka?
    *_*
    Czekam na więcej i zapraszam na prolog mojej nowej historii :)
    Całuski
    Violetta Vilu

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział perfecto ❤❤❤ jestes mistrzem 💕 Szkoda mi Violi 😔😔 przepraszam że dzisiaj taki krótki komentarz, ale muszę zabierać się za naukę 😳 za tydzień egzaminy i no cóż... lekko nie jest 😢. Obiecuję że nadrobie straty 😘😘
    Z niecierpliwością czekam na next 💖 i
    zapraszam do siebie >>> wiecej-niz-tysiac-slow.blogspot.com
    Buziaczki 💗💗

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett