czwartek, 31 grudnia 2015

Rozdział 5





Leniwie otworzyłam oczy i odruchowo spojrzałam w bok. Obok mnie znajdowało się tylko puste miejsce. Pewnie Leon już wstał - pomyślałam. Udałam się do kuchni, a tam zastałam Verdasa robiącego sobie kawe. Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców, na co wzdrygnął. Odwrócił się i zmierzył mnie pytającym wzrokiem.
- Violetta ? - spytał zdziwony.
- Tak, to moje imie - zaśmiałam się.
- Czemu mnie przytuliłaś ? - spytał nadal zdziwiony.
- A nie mogę przytulić swojego chłopaka ? - teraz to ja spytałam patrzac na niego zdziwionym wzrokiem.
- Czekaj, co ? Od kiedy ja jestem twoim chłopakiem ? - zapytał teraz bardziej rozbawionym tonem głosu.
- Leon, nie rób ze mnie idiotki, od wczoraj przecież - powiedziałam nerwowo.
- Violetta, to Ty nie rób sobie ze mnie jaj, przecież wczoraj po tym jak dowiedziałaś się, że będziemy razem prowadzić firme, to zrobiło Ci się słabo i zemdlałaś, próbowaliśmy się ocucić, ale się nie budziłaś, chciałem Cię już wieść do szpitala, ale zamruczałaś pod nosem chyba "Ja Ciebie też, bardzo", nawet nie wiesz jak bardzo się wystraszyłem - powiedział zmartwiony.
- Nie rozumiem, przecież Fran mi powiedziała, że Ty i ja i o mój boże... - złapałam się za głowe - to był tylko sen.
- Violetta, co jest ? - spytał przejęty.
- Nic, tylko miałam tak rzeczywisty sen, że jestem w szoku - rzekłam i usiadłam na stołku.
- Co Ci się śniło? - spytał zajmując miejsce obok.
- Po tym jak nasi rodzice powiedzieli nam, że nasze firmy się połączą, poszłam z Fran do ogrodu. Wtedy powiedziała mi, że Vanessa sama Cię pocałowała dwa lata temu, pokazała mi też filmik ja ją opieprzasz... Potem poprosiłam ją, żeby zostawiła mnie samą... Przyszedłeś do mnie i rozmawialiśmy... Potem przeprosiłam Cię za to, że Ci nie wierzyłam, a Ty mi przerwałeś pocałunkiem i poszliśmy do salonu, tam nam wszyscy pogratulowali i Fede powiedział, ze jak mnie jeszcze raz zranisz, to Ci obije mordke, a Ty byłeś blady jak ściana - zaśmiałam się - po tym jak moi rodzice zaproponowali wam nocleg, poszlimśmy do pokoju, i spytałam się Ciebie czy jesteśmy razem, a Ty się spytałeś, czy chce, ja odpowiedziałam, że nie wiem, zacząłeś mnie łaskotać i w końcu powiedziałam, że chce, w końcu poszliśmy spać, a jeszcze wcześniej powiedziałeś mi szepcząc, że mnie kochasz, a ja się zapytałam, czemu szepczesz, odpowiedziałeś, że powiedziałeś to całemu światu, ja powiedziałam, że też Cię kocham. I dalej to już się obudziłam, choć czułam, że to wszystko dzieje się naprawde... Nie wiem... - zakończyłam swoją bardzo długą wypowiedź i spojrzałam na Leona, który siedział zszokowany.
- Violu...? - spytał (od aut.ludzie, ile ja już razy użyłam w tym rozdziale słów "spytał" i "spytałam"?, bo już nie ogarniam sama XDD)
- Tak ?
- Kochasz mnie jeszcze ? - zapytał ze smutkiem w głosie. Patrzyłam w jego oczy i widziałam w nich miłość i tęsknote.
- Ja... Tak... - odpowiedziałam, a w jego oczach ujrzałam iskierki szczęścia.
- Ale... Nie możemy być razem... Przynajmniej narazie... - westchnęłam z trudem wymawiając te słowa.
- Czemu ? - myślałam że on i ja zaraz wybuchniemy płaczem.
- Leon... Mnie nadal boli, to co zdażyło się 2 lata temu... Wiem, że to było dawno... Ale to pozostawiło zbyt duży ślad w moim sercu... - szepnęłam.
- Rozumiem - odrzekł szepcząc.
- Ale zawsze możemy to powoli odbudowywać i możemy się zaprzyjaźnić - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Nienawidze patrzeć jak on cierpi. Wtedy czuje jakby ktoś wbił nóż w moje serce.
- Naprawde ? - jego humor poprawił się w natychmiastowym tempie.
- Tak - zaśmiałam się, a on wstał, a raczej zerwał się z krzesła, zepchnął z tego, na którym siedziałam, chwycił w ramiona i obkręcił wokół siebie
- Puść mnie idioto - zaczęłam się śmiać. Leon postawił mnie na ziemie i schował kosmyk moich włosów za ucho. Patrzyliśmy się w oczy, a on zaczął się przybliżać. Gdy dzieliły nas milimetry, niespodziewanie weszła moja mama.
- O, witam was! - krzyknęła, ale gdy zobaczyła jak byliśmy blisko siebie trochę się zawstydziła.
- Ojej, przepraszam was... Kawy Violu ? - zapytała nerwowo.
- Tak, poproszę - uśmiechnęłam się niemrawo. Dzięki Ci mamo.
                                                         
                                                                           *~*

Witam was w ostatnim rozdziale w tym roku! Wstawiam rozdział, ale zaraz go zedytuje i napisze wam reszte notki.
EDIT. Witam was ponownie, już w roku 2016! Poprzedni rok, był dla mnie mega wyjątkowy, poznałam wspaniałych ludzi, widziałam swoich idoli, spotkałam się ze swoimi iff  i założyłam tego bloga oczywiście!
Życze wam, aby ten rok był jeszcze lepszy niż 2015, choć moim zdaniem, to raczej nie możliwe:(
Spełniajcie swoje marzenia i nie rezygnujcie z nich! Mega wam dziękuję za już prawie 5000 wyświetleń, ale o tym kiedy indziej.
Rozdział dzisiaj taki krótki, ale pewnie się takiego niespodziewaliście. W zasadzie, to miałam inne plany, ale pewna dziewczyna, podsunęła mi ten pomysł, dziena laska!
A i teraz bardzo ważna informacja. Od tego roku rozdziały będą pojawiały się co tydzień, ale albo w sobote albo w niedziele, ewentualnie w piątek. Pozdrawiam Miśki!

Lil ly







10 komentarzy:

  1. Cudowny;)
    Bardzo spodobała mi sie ta historia!!!!
    Ja myślałam ze to naprawde a to był sen.....
    Czekan na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa wiedziałam!
    Wiedizal, że to sen!
    No nie może być aż tak pięknie co nie? Hahahah :)

    Ni ma Lajonetty.
    Będę płakać.
    Smutno mi 😕😕

    Przyjaciele? Oni? To się nie uda.
    Kochają się przecież.
    Ehhh :(

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! Trochę szkoda że tak wyszło z Vils i Leonem Ale mam nadzieję że będą razem! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden z najlepszych blogów!
    Rozdział boski!
    Buziaki
    Natala

    OdpowiedzUsuń
  5. TY CHCESZ ŻEBYM JA UMARŁA?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciele. Chyba zaraz cie zabije. Ja tu romantyzuje co będzie w tym rozdziale, a ty wychodzisz mi " sen " Walne cię zaraz. Ygh ! Nie chce mi się nawet pisać.

      Zła Emily.

      Usuń
  6. Sen? Na serio? Dlaczego?
    Będę płakać.
    Włażę na bloga.
    Widzę rozdział i się cieszę, że leonetta razem, a jednak okazał się to sen.
    Violka się trochę zbłażniłaa przed Leonem.
    Przyjaciele? W ich przypadku tak się da?
    Przecież się kochają.

    G.E.N.I.A.L.N.Y
    C.U.D.O.W.N.Y
    P.R.Z.E.P.I.Ę.K.N.Y
    B.O.S.K.I
    F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y

    Zapraszam do mnie http://kochamleonetteforever.blogspot.de/?m=1

    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko przyjazn? czuje sie oszulana :-P A gdzie to gorace uczucie ktore ich laczy na cale zycie? Przeciez taka milosc sie nie zdarza dwa razy :-) Trzeba ja doceniac nawet gdy boli bo jak sie tego nie okazuje to potem cierpi sie pidwojnie :-( Vilu i Leon to najwieksza milosc jaka znam ! Czekam na nexta oby byl dluzszy i szczesliwszy :-P Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć!
    Jejku, wspaniale ^^
    Jak można zauważyć jestem tu nowa i chciałam powiedziec szybko bo już po 24 i pewnie sie do szkoły jutro nie obudzę. Kobieto ja tu myśle ze bedzie romantycznie wybuchnie jakiś wulkan miłości! A tu takie wtf czemu nie ma Leonetty! Płacze i płacze! Dlaczego to wszystko musiało sie tak potoczyć? Może to był sen który pokazał prawdę. Może faktycznie to wszystko było prawda tylko Leon sobie cos wymyślił. Albo no! Albo to był lekko z przeszłości sen. Jejku pragnę tej Leonetty. Oczywiście już sie nie mogę doczekać nexta a jak widzę dawno on sie pojawił. Może jakoś zmotywuje cie chodz trochę. Bo serio mam takie cos że chce mi sie czytać jak nie wiem a gdy sie dowiaduje ze to już koniec to chce mi sie płakać xD A tak serio to wspaniały blog. Dużo weny bo jak widzę sie przyda no bo czekam na ten next jak nie wiem. Piszesz perf ❤️
    Wysyłam pewno buziaków
    Kocham najmocniej
    Twoja nowa i najlepsza czytelniczka B)
    Bardzo skromna do tego xD
    Rosee

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett