*BARDZO WAŻNA NOTKA*
Nagle do mieszkania wbiegła Lu, ale gdy zobaczyła nas w takiej pozycji na jej ustach pojawił się chytry uśmieszek. Zepchnęłam z siebie szatyna i szybko stanęłam na równe nogi.
- Jeju, Violka, ile ty masz siły - jęczał Leon masując swoje plecy i powolnym ruchem zaczął wstawać z podłogi.
- Ups? - spytałam i zaśmiałam się.
- Ja Ci zaraz dam "ups" - powiedział Leoś i zbliżył się do mnie.
- Nie! Lu! Chroń mnie przed tym debilem! - krzyknęłam i schowałam się za blondynke mało co nie powodując jej upadku na ziemie. Dziewczyna zaśmiała się i udała "mur ochronny".
- Dobra, przestańmy zachowywać się jak dzieci, mam dla was pewną propozycje - powiedziała Lu z tajemniczym uśmieszkiem, który posłała w strone Leona. Oni coś kombinują. To widać i to bardzo.
- A możesz jaśniej? - spytałam.
- Już już. Razem z Fede wpadliśmy na pomysł, aby wyjechać gdzieś na takie tygodniowe wakacje. I pomyśleliśmy, że moglibyście jechać z nami, Fran i Diego już się zgodzili, więc nie macie już wyjścia - zaśmiała się. Spojrzałam na Leona, a gdy jego oczy spotkały się z moimi, kiwnęliśmy głowami.
- W sumie przyda nam się odpoczynek od pracy - rzekł Leon wzruszając ramionami, na co pokiwałam twierdząco głową.
- Tylko co zrobimy z firmą? - westchnęłam.
- Poproszę rodziców, żeby na pare dni nią pokierowali - Leon posłał mi swój idealny uśmiech, który odwzajemniłam. Ludmi natomkast zaklaskała rękami.
- No dobra, wylatujemy już jutro - powiedziała podekscytowana.
- Chwila, już jutro?! - krzyknęłam.
- No tak, lot mamy o 10:00, a jest... 18:00 - spojrzała na zegarek umieszczony na jej ręcę.
- Muszę się przecież jeszcze spakować, nie mam odpowiednich ubrań, musze iść wyjąć walizke z otchłani szafy, czekaj - zatrzymałam sję - gdzie my w ogóle jedziemy - spytałam zaciekawiona.
- Włochy skarbie - powiedziała uśmiechnięta Lu.
- To cudownie! Chwila, to dlatego kazałaś mi dzisiaj kupić strój kąpielowy - zaśmiałyśmy się.
- Dziewczyny, ide się pakować, Violu zadzwonie potem do Ciebie - rzekł Leon.
- Tak - posłałam mu uśmiech. Szatyn podszedł do mnie i pocałował mój policzek, na co delikatnie się zarumieniłam. Chłopak pożegnał się jeszcze z Lu i wyszedł.
- Widać, że mu zależy - odparła z uśmiechem Ludmiła.
- Wiem Lu, ale ja nadal nie potrafie mu zaufać w stu procentach... - westchnęłam. Dziewczyna podeszła do mnie i mocno przytuliła.
- Pamiętaj, rób to co dyktuje Ci serce, nie rozum - szepnęła mi do ucha.
- Dosyć tych czułości, chodź, pomogę Ci się spakować - pisnęła i pociągnęła mnie do mojego pokoju.
~*~
Kończyłam pakować swoją walizkę, Lu musiała już iść, bo sama musiała się spakować. Nagle usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Wstałam z łóżka i podeszłam do komody, na której leżało urządzenie i odebrałam telefon.
- Hej Vilu - powiedział Leon.
- Cześć Leon - odparłam.
- Co do tego wyjazdu, rozmawiałem już z moimi rodzicami, przedstawiłem im sytuacje i zgodzili się ponadzorować firme przez te pare dni - rzekł.
- To wspaniale - odpowiedziałam.
- Słuchaj, o 8:30 wyjeżdżamy z Fran i Diego, jedziesz z nami? - spytał z nadzieją.
- Z chęcią się z wami zabiorę - odrzekłam.
- Dobrze, a więc bądź gotowa na 8:20.
- Nie ma sprawy.
- Dobra Viola, ja już kończe, K..Znaczy Dobranoc! - powiedział szybko, na co uśmiechnęłam się. Czy on chciał powiedzieć to co ja myśle? Nie, pewnie się tylko przejęzyczył.
- Dobranoc Leon - szepnęłam i po chwili usłyszałam sygnał oznaczający zakończenie rozmowy.
Po umyciu, położyłam się do łóżka i pogrążona myślami położyłam się spać.
~*~
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Miałam wstawić rozdział już w niedziele, ale byłam zawalona nauką. A do tego One Shot jeszcze się nie pojawił, bo nauczycielki wymyśliły sobie, że zrobią nam 4 sprawdziany w tygodniu. I gdzie tu sprawiedliwość?
Mam pare spraw, które chciałabym wam przekazać:
1. Zapraszam na bloga mojego Skarba! leonetta12.blox.pl Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza, to naprawdr bardzo motywuje, jeszcze tylko pare komentarzy i będzie kolejny rozdział, więc bardzo polecam i zapraszam!
2. Zastanawiałam się, czy nie zacząć zajmować wam miejsca pod rozdziałem, jeśli chcecie, abym wam zajmowała, to napiszcie w komentarzu xx
3. Jeśli piszecie "Wróce" to wracajcie, ja rozumiem, że ktoś nie ma czasu czy zapomni, ale wiecie mniej więcej o co mi chodzi, nie zależy mi na nie wiadomo jakiej długości komentarza, a na ocenie rozdziału, to dla mnie najważniejszs, bo chce wiedzieć, czy podoba wam się to co pisze.
Jeśli będę wam zajmować, to też wracajcie pod dane miejsce.
4. Myśle, że mam mega opóźnienie z rozdziałami, dlatego też od 1 lutego, jak narazie do 7 lutego, rozdziału będą pojawiały się albo codziennie, albo co dwa dni, mam ze dwa rozdziały napisane na zapas, więc wszystko powinno być dobrze.
One Shot'a doczekacie się zapewne jutro, a jak nie to w następnym tygodniu.
5. Rozdział 9 pojawi się w niedziele ze względu na to, że 30 stycznia jadę do Warszawy na spotkanie z Cande. Napewno w drodze będę wam pisała rozdziały na zapas.
Dobra, ta notka zaraz wyjdzie, że będzie dłuższa od rozdziału. Szczerze mówiąc nie podoba mi się, dziwnie mi się go pisało, tal sztucznie. Mniejsza, nie przedłużam już.
Lil ly